Rowerów w mieście przybywa i niekiedy robi się problem z ich parkowaniem. Zwłaszcza w miejscach przesiadkowych, takich jak dworce miejskiej kolejki. Szwajcarzy mają na to pomysł: kilkupiętrową w pełni zautomatyzowaną „szafę”, w której pojazd zdeponujemy jak bagaż.
Założyciele V-Locker, startupu, który jest odpowiedzialny za to urządzenie, nazywają je wieżą parkingową dla rowerów. To schowek na miarę zyskującej na znaczeniu miejskiej multimodalności, w ramach której łączy się środki transportu, takie jak rower i np. metro lub podmiejska kolej. Jeśli swojego pojazdu nie zabieramy – bo np. miejsce pracy czy podróży mamy blisko stacji docelowej – to dobrze zostawić go i nie martwić się cały dzień czy po powrocie nie spotka nas przykra niespodzianka. Zwłaszcza gdy są to cenne dwa kółka, np. elektryczne.
Obsługa jest przy tym wyjątkowo prosta. Bazuje na aplikacji, która najpierw pozwoli się zorientować czy jest wolne miejsce, a w drugim kroku zarezerwować miejsce. Gdy dotrzemy już do parkingowej wieży wystarczy uiścić drobną opłatę: wówczas nasza „półka” podjeżdża, drzwiczki się otwierają i możemy zaparkować rower. Cały mechanizm to jedna wielka winda typu paternoster, która obraca się w kółko podprowadzając odpowiednie miejsce do parkowania – tak samo dzieje się to w wielopoziomowych garażach samochodowych i na podobnej zasadzie pracuje też system odbierania ubrań z pralni, które krążą na obrotowym wyciągu. Dodatkowym udogodnieniem jest fakt, że podczas naszej nieobecności możemy też zamówić usługę serwisową roweru.
Pomysł Szwajcarów na parking przy miejscu przesiadkowym nie jest nowy. Opisywaliśmy już m.in. jak Holendrzy budują podziemne parkingi rowerowe. To jednak duża i kosztowna inwestycja, tymczasem wieża V-Locker to system modułowy, który można postawić w parę dni. I jest to rozwiązanie skalowalne. Raczej nie przestrzelimy się z wielkością, a jak miejsc będzie za mało, tuż obok można dostawić kolejną.
/Fot: V-Locker//
Jeszcze nie dodano komentarza!