Skip to main content

Czystych mocy nam nie zabraknie

Tekst pochodzi z raportu Greenbook 2024

Mimo wszystkich niedociągnięć w tempie zmian 2023 rok był przełomowy jeśli chodzi o nadrabianie zaległości na ścieżce do neutralności klimatycznej. W szczególności dotyczy to projektów produkcyjnych w trzech kluczowych technologiach czystej energii, takich jak fotowoltaika, akumulatory oraz hydrolizery.

Pojawiło się ich tak dużo, że w tych obszarach już dziś możemy być pewni wypełnienia mocy wytwórczych na koniec dekady jakich wymaga scenariusz NZE, który zgodnie z porozumieniem Paryskim zakłada ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5 st. C na koniec 2050 roku. Pokazuje to nie tylko siłę i determinację w rozwoju sektora czystej energii, ale przede wszystkim jego zdolność do błyskawicznego działania i niezwykle szybkiego uruchamiania ogromnych sił produkcyjnych.

Żaden inny segment cleantech nie rozwija się tak jak fotowoltaika. W tym względzie zakłady produkcyjne działające już w 2022 roku w niemal 70 proc. wypełniały zapotrzebowanie na moce PV jakie będą potrzebne pod koniec dekady, aby osiągnąć kamienie milowe scenariuszu NZE (przy uwzględnieniu wzrostu ich poziomu wykorzystania – tzw. utilisation rate). Dodając do tego ogłoszone w 2022 roku, ale jeszcze nie zrealizowane projekty wskaźnik ten sięgnął około 84 proc.

Plan zrobiony z nawiązką

W tej sytuacji w 2023 roku nie było już trudności z całkowitym wypełnieniem planu, a nawet jego przekroczeniem. Stało się to już w pierwszym kwartale kiedy to działające i ogłoszone projekty w 130 proc. spełniały zapotrzebowanie scenariusza NZE. Branże solarna jednak na tym nie poprzestała, bo pod koniec trzeciego kwartału wskaźnik ten wzrósł do 170 proc. Oznacza to, że tylko projekty ogłoszone w 2023 roku starczą na zaspokojenie 85 proc. produkcji energii słonecznej potrzebnej w 2030 roku. A przecież nawet nie dotarliśmy do połowy dekady.   

Tak jak fotowoltaika robi ogromne wrażenie rozmachem w działaniu to segmenty cleantech związane z magazynowaniem energii i wykorzystywaniem jej w elektromobilność – akumulatory oraz elektrolizery – są bezkonkurencyjne jeśli chodzi o zdolność do błyskawicznego działania. Widać to już było w 2022 roku, w który obie technologie dysponowały niewielkimi mocami wytwórczymi. Uwzględniając potencjalny wzrost poziomu produktywności (utilisation rate) producenci baterii byli w stanie zaspokoić około 22 proc. popytu oczekiwanego pod koniec dekady, elektrolizery miały potencjał na wyprodukowanie zaledwie 9 proc. potrzebnego wówczas wodór (przy założeniu, że będziemy realizować scenariusz NZE).

W obu dziedzinach jeszcze w 2022 roku szybko pojawiły się nowe projekty, które poziomy te zwiększyły odpowiednio do 75 proc. i 60 proc. W 2023 roku tempo wzrostu nie było już tak wysokie, ale w przypadku obu technologii nowych przedsięwzięć okazało się na tyle dużo, aby w trzecim kwartale zamknąć lukę produkcji na koniec dekady i osiągnąć wymagany kamień milowy w realizacji celów wyznaczonych przez Porozumienia Paryskie.

Zapóźnienia mamy w wiatrakach  

Nie wszystkie technologie kluczowe dla czystej energii rozwijają się jednak tak dobrze jak solary, baterie, czy elektrolizery. Ogromna stagnacja nastąpiła przede wszystkim w energetyce wiatrowej. W 2023 roku niewiele się zmieniło jeśli chodzi o potencjał wytwarzania – około 37 proc. mocy potrzebnych w 2030 roku –  a nowo ogłoszone projekty inwestycji w zakłady produkujące komponenty dla lądowych elektrowni wiatrowych jedynie nieznacznie przewyższyły te, które zostały anulowane.

Tylko nieznacznie lepiej było w przypadku pomp ciepła, których produkcja uwzględniająca nowe przedsięwzięcie, także wypełnia zaledwie 37 proc. potrzebnego potencjału. Spowolnienie w tym segmencie to efekt niepewności co do przyszłego wsparcia politycznego dla pomp ciepła, a tym samym popytu konsumenckiego. W przypadku obu technologii stosunkowo krótki jest jednak czas realizacji wymagany do uruchomienia nowych mocy produkcyjnych więc nadrobienie straconego czasu i wypełnienie luki w stosunku do poziomów zawartych w Scenariuszu NZE do 2030 roku wciąż jest możliwe, ale będzie wymagało politycznego wsparcia.

/Fot: CARLOSCRUZ ARTEGRAFIA//

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast