Skip to main content

Piętnaście lat temu Danielle Stevenson jako młoda dziewczyna mocno się zaangażowała w pomóc miejskim szkołom w zakładaniu ogródków warzywnych. Był to ekscytujący projekt, ale coraz pojawiały się poważne przeszkody związane z jakością gleby na działkach potencjalnie rozważnych jako warzywniki. Wiele z tych projekty stanęło w miejscu bo stężenie niebezpiecznych dla zdrowia metali (np. ołowiu) były zbyt wysokie.

– Nikt nie wiedział, co z tym zrobić – tłumaczyła fast Company Danielle Stevenson, która sama jako dziecko dorastała, mieszkając i pracując na farmie.

Ale problem toksycznością wielu gleb zamiast ją zniechęcić wzbudził jej ciekawość Stevenson. Zaczęła się specjalizować w toksykologii środowiska i mykologii oraz pracować nad ekologicznymi  metodami regeneracyjnymi oczyszczającymi skażoną glebę i wodę. Największy potencjał w tym zakresie grzyby i mocno rozwijająca się w ostatnim czasie mykoromediacja, czyli wykorzystania grzybni do przywracania zdrowia gleby lub wody. Niektóre grzyby mogą zasadniczo „zjadać” toksyny; ich grzybnia wytwarza enzymy, które rozkładają niektóre tworzywa sztuczne, ropę naftową i metale ciężkie. Grzybnia to podziemna sieć pasm grzybów, a potencjał tego grzybowego systemu korzeniowego jest już wykorzystywany w alternatywach dla skóry i plastiku, materiałach budowlanych czy substytutach mięsa.

„Dużo mówi się o potencjale grzybów, ale większość badań przeprowadzono w laboratorium i na bardzo małą skalę” – powiedział Stevenson.

W ramach badań doktoranckich zidentyfikowała rodzime rośliny rosnące na zanieczyszczonych terenach w całym Los Angeles, a następnie zasadziła je wraz z grzybami symbiotycznymi, które wcześniej wykazano, że usuwają kadm i ołów z gleby na trzech oddzielnych terenach poprzemysłowych. Roczne badanie na tych zanieczyszczonych terenach wykazało zmniejszenie ilości metali ciężkich i substancji petrochemicznych w glebie, dzięki połączeniu fito- i mykoremediacji. B​badanie musi zostać jeszcze powtórzone i przetestowane dalej, a także na większą skalę.

W Niemczech mykolog Dietmar Schlosse bada, w jaki sposób rośliny i grzyby mogą degradować zanieczyszczenia środowiska od dwóch dekad i stopniowo dostrzega coraz większą uwagę przyciągniętą do jego dziedziny w ostatnich latach.

„Wiadomo, że grzyby są doskonałymi degradatorami polimerów” – powiedział Schlosser. „Polimery są grube i muszą zostać rozłożone na mniejsze kawałki, a grzyby są w tym specjalistami. Biorąc pod uwagę, że coraz większą uwagę poświęca się biodegradacji tworzyw sztucznych, zyskują one obecnie duże zainteresowanie”.

Podczas gdy badacze tacy jak Stevenson i Schlosser pracują nad wykazaniem i udokumentowaniem potencjału mykoremediacji, wciąż pozostaje wiele luk do wypełnienia.

„Grzyby to bardzo silne organizmy i myślę, że dopiero teraz zaczynamy zdawać sobie sprawę z ich możliwości” – powiedział Alex Thomas, specjalista ds. kompostu i odpadów niebezpiecznych. „Nie rozumiemy, jak działają ich nieselektywne enzymy trawienne. Wyobraźmy sobie, co moglibyśmy zrobić, gdybyśmy zrozumieli ten proces i powielili go na dużą skalę”.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Japończycy wydrukowali sobie stację kolejową

Autobus to czy tramwaj

Czy AI będzie nam projektować domy

Podróżować szybko, z szykiem i wygodnie

Słabnie amerykańska wojna przeciwko ESG