Skip to main content

Kortyzol, zwany hormonem stresu, to problematyczna substancja. Jego nadmiar nie tylko nie daje spać, ale także osłabia układ odpornościowy, może prowadzić do otyłości oraz chorób serca i cukrzycy. „A wystarczy popatrzeć się na zieleń i już się go pozbywamy” przekonuje David Nowak założyciel i-Tree (jak dowiodły badania na japońskim Chiba University, 12 minut patrzenia w korony drzew powoduje spadek poziomu kortyzolu do 13,4). Dlatego instytucja zajmująca się analizą wpływu terenów zielonych na człowieka postanowiła stworzyć syntetyczny wskaźnik, który pokazywałby stan zazielenienia poszczególnych miast i jego wpływ na miasto oraz mieszkańców.

„Chcemy stworzyć indeks pokazujący, jak wiele zieleni widać w poszczególnych punktach miasta, jak reaguje na nią ludzki organizm i jaka jest jej wartość ekonomiczna”, mówi Nowak. Jego i-Tree opracował już cały zestaw narzędzi informatycznych, które pozwalają oszacować zasięg terenów zielonych i ocenić jakość zarządzania miejskimi lasami – np. i-Tree Eco tworzy zaawansowane mapy zielni, i-Tree Landscape pomaga planować nasadzenia szacując ich korzyści dla miasta, i-Tree Hydro analizuje wpływ zadrzewienia na zasoby wody, a i-Tree Streets szacuje korzyści z sadzenia drzew wzdłuż dróg.

Nowak i jego zespół są już więc w stanie oceniać wpływ zieleni pod różnymi kątami, a co ważniejsze liczyć korzyści ekonomiczne. To np. jak zielone tereny są w stanie neutralizować miejskie wyspy gorąca i ile przyniesie to oszczędności energii zużywanej w klimatyzatorach oraz jak zieleń wpłynie na poprawienie ludzkiego zdrowia (np. przez redukcję kortyzolu) i ograniczy koszty leczenia. Jak jednak widać, wpływ drzew na miejskie środowisko jest bardzo złożony, zsyntetyzowanie całej tej wiedzy w jeden wskaźnik będzie sprawą niezwykle skomplikowaną. Nie wspominając już o tym, aby później upowszechnić to narzędzie.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje