Skip to main content

Miasta pod dyktando emerytów

Wedle ocen ONZ w 2050 roku pierwszy raz w historii ludzkości osób powyżej 65 roku życia będzie więcej niż tych tych poniżej 15 roku życia. Społeczeństwo się starzeje w szybkim tempie i trzeba o tym pamiętać projektując dziś miasta przyszłości. W swoim raporcie Shaping Ageing Cities przypomina o tym firma projektowa ARUP.

Podstawowym założeniem przewidywań jest, że starsi ludzie nie będą się izolować we własnych domach. Przeciwnie, wraz ze wzrostem udziału w całej populacji, ich udział w przestrzeni publicznej może się nawet zwiększyć. Przede wszystkim będą mieli poczucie, że to ich podwórko. Jednocześnie rosnąć będzie dbałość o własne zdrowie i zwiększy się świadomość czynników, które wpływają na utrzymanie dobrej kondycji. Tymczasem izolacja ma negatywny wpływ na człowieka i już dziś upowszechnia się potrzeba przebywania wśród ludzi.

Jeśli chodzi o przyszłe projektowanie miasta, sporo wnosić będą nawet niewielkie zmiany. „Starsi ludzie mniej chętnie siadają za kółkiem. Preferują transport publiczny oraz piesze wędrówki. Tymczasem gdy przeciętna osoba chodzi w tempie 4,8 km/h, to 65-latek zwalnia do 3 km/h, a 80-latek do 2 km/h. Ewidentna stanie się więc potrzeba redukcji dystansu pomiędzy przystankami autobusowymi, sklepami, ławką w parku czy toaletą publiczną.” mówi Stefano Recalcati, główny autor raportu, który jest swego rodzaju case-study 10 starzejących się miast Europy. Drobną, ale znaczącą zmianą będzie chociażby wydłużenie zielonego światła na przejściu dla pieszych.

Tematy te podejmowane są już dziś – dłuższy czas dla przechodniów wprowadził np. Londyn. W kolejnych miastach, obok ułatwień dla niepełnosprawnych, pojawiają się też ułatwienia dla osób starszych: szersze ścieżki, lepsze oznakowanie i informacje oraz łatwy dostęp do transportu. Do końca dekady miastem przyjaznym dla pokolenia 65+ chce być Berlin, a już dziś szczyci się tym Mediolan.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje