/Fot: Pensa//
Jeśli się pojawią, autonomiczne auta bez wątpienia zmienią obraz współczesnej ulicy. Własną wizję, jak to w rzeczywistości może wyglądać, przedstawiło nowojorskie biuro projektowa Pensa. Swój koncept nazwało Third Space, nawiązując do przestrzeni jaką mogą uwolnić właśnie samojezdne pojazdy.
Ich zaletą jest to, że – podobnie jak taksówka – po wysadzeniu pasażera nie muszą parkować: jadą dalej. W centrach miast nie będzie potrzeba tak wielu miejsc do parkowania jak dziś – a w samej Ameryce jest ich dość dużo, bo około 1 miliarda. Projektanci z Pensy przemyśleli przede wszystkim jak zagospodarować tę przestrzeń.
Samym samochodom potrzebne będą przede wszystkim zatoki do zabierania pasażerów – coś na zasadzie funkcjonujących także w Polsce stref Kiss and Ride. Cała reszta zostanie dołączona do chodnika, który będzie mógł zyskać na funkcjonalności. Projektanci z Pensy swoją wizję powiązali z trendem do zacierania się przestrzeni, w której ludzie pracują, a co dzieje się głównie za sprawą rozwoju pracy zdalnej.
Postawili na stworzenie niewielkich, niskich pawilonów, w których można przysiąść i popracować. Będą to też idealne miejsca na małe kawiarnie, gdzie klienci siadają z otwartymi laptopami oraz na wszelkiego rodzaju instalacje tymczasowe, tzw. pop-up’y, gdzie można chwilę zabawić i odpocząć.
Istotną rolę odgrywać też będzie materiał, w tym przypadku drewno, które ma ocieplić klimat miejsca. Ważną zmianą, wpisaną niejako w projekt, jest założenie, że samochody będą nie tylko autonomiczne, ale także elektryczne. Dzięki temu nie będą dymić, ani hałasować. Siedzenie blisko jezdni nie będzie więc dyskomfortem.
PRZECZYTAJ TAKŻE: