Skip to main content

Słońce daje moc także po zachodzie

/Fot: Tinoehrhardt90//
Niebawem działające na Hawajach elektrownie słoneczne przestaną mieć problem ze spadkiem dostaw mocy po zachodzie słońca. Aquion Energy, wywodzący się z Pitsburgha startup zapowiedział właśnie, że wkrótce dostarczy na wyspy baterie sieciowe, pozwalające gromadzić prąd z paneli solarnych i oddawać go do sieci, kiedy te już nie działają. Technologia ma być przełomowa w kwestii ciągłości dostaw energii ze źródeł odnawialnych.

Hawaje pozbawione naturalnych paliw, jako jedne z pierwszych postawiły na rozwój OZE. A ze względu na spore nasłonecznienie, panele fotowoltaiczne właśnie tu osiągnęły pierwsze na świecie grid parity (czyli koszt pozyskania prądu za pośrednictwem tej technologii okazał się równy cenom energii ze źródeł konwencjonalnych). Rozwój farm PV utrudniał jednak cykl dzień-noc, a dostępne na rynku kondensatory mocy były zbyt drogie, aby utrzymać opłacalność technologii. Kwestią kluczową jest tu mała skala sieci, do której dopasować się potrafił właśnie Aquion Energy. Są nie tylko efektywne kosztowo, ale także mają długą żywotność, sięgającą kilku dekad.
Nie jest to jedyna firma rozwijająca tę technologię. Wcześniej o planowanych projektach pilotażowych w całych USA poinformował Ambri, podobny stratup, tyle że z Cambridge. Pierwsze podłączenia do sieci mają wystartować w tym roku, w Nowym Jorku, Massachusetts, na Alasce i również na Hawajach.

Tak jak jednak na wyspach projekt ten od początku ma być rentowny, to na kontynencie baterie podłączone do paneli przegrywają z konwencjonalną energetyką, głównie elektrowniami gazowymi. Jak zapewniają producenci, wynika to przede wszystkim z małej skali produkcji, od jakiej zaczynają działalność. Umasowienie biznesu istotnie zmieni jego warunki ekonomiczne. Poza tym nie chodzi tu o proste zabezpieczenie dostaw prądu, kiedy nie świeci słońce, albo nie ma wiatru na farmach wiatrowych. W Nowym Jorku Ambri instaluje swoje baterie nie ze względu na miejską produkcję OZE, ale problemy z przeciążeniem sieci. Ta technologia pozwala, aby tworzyć prawdziwe smart-grid. Rozproszone, zmiennie działające źródła prądu i również rozproszone miejsca, w których można go akumulować dają możliwość stabilizacji mocy. Zabezpieczenia sieci przed przeciążeniami i uniknięcie black-out’ów, które stały się widmem miast pochłaniających większą część produkowanego prądu.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje