Pojawienie się autonomicznych aut zmieni świat w bardzo wielu wymiarach. Nie tylko wpłynie na organizację dróg, ale także sposób podróżowania osób jadących takim pojazdem. Badania w tej dziedzinie podejmowane są już dziś.
Takie pytania stawiają między innymi naukowcy z Sustainable Worldwide Transportation działającego na Uniwersytecie Michigan. Dziś przeciętny Amerykański kierowca w aucie spędza około godziny. Jeśli jego obowiązki przejmie maszyna, zyska całkiem sporo czasu. Na pytanie czy dzisiejsi prowadzący auta spodziewają się zwiększenia własnej produktywności w nowych warunkach, aż 62 proc. odpowiedziało jednak, że nie. Przede wszystkim niemal jedna czwarta kierowców nie zamierza oddać władzy w samochodzie i dalej chce prowadzić. Większym zaskoczeniem było jednak to, że 35,5 proc. ankietowanych przypuszcza, że w czasie, gdy samochód przejmie ster, oni nie będą robić nic szczególnego – po prostu będą obserwować drogę, tak jak to zwykle robią dzisiejsi pasażerowie aut (albo tak jak to wielu robi w pociągu). Dla nich będzie to więc chwila na wyłączenie się, szczególnie w czasie drogi powrotnej z pracy do domu.
Inne plany mogą mieć jednak sami pracodawcy, którzy często zapewniają służbowe auta. Pojawiła się więc myśl, że pazerni szefowie fundujący podwładnym tego typu wóz mogą mieć chrapkę na zagospodarowanie im tej ekstra godziny, którą zyskają w autonomicznym samochodzie. W ujęciu rocznym dla nieźle płacącej firmy może to być oszczędność rzędu kilkunastu tysięcy dolarów. W ten sposób zakup samochodu po paru latach sam by się sfinansował. Można też nieco zreorganizować dzień pracy i do dniówki po prostu doliczyć czas pracowicie spędzony w samochodzie. Wówczas dzień zaczynałby się nie od chwili wejścia do biura, ale ruszenia spod domu – później by się wychodziło i wcześniej wracało.
Z pewnością taka wymuszona bezczynność będzie szefów kusić. Pewną prawidłowość widać w samolotach, od czasu kiedy wprowadzono WiFi. Póki wszyscy byli off-line, było trochę czasu na książkę lub nadrobienie zaległości w prasie. Teraz coraz więcej ludzi pracuje tu jak w biurze, z nosem w ekranie.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!