Skip to main content

/Fot: Garrett Rowland//
Szkoła nieodmiennie kojarzy się z odsuniętym od ulicy i ogrodzonym budynkiem z wysoko umieszczonymi oknami. Ma wszystko, co pozwala odciąć się od reszty miasta. Przynajmniej tak było dotychczas. Projekty szkół uhonorowane tegorocznym Education Facility Design Awards przez amerykańskie stowarzyszenie architektów AIA idą całkiem pod prąd dotychczasowym kanonom.

W przypadku najlepszych projektów zasadniczy motyw to jak największa otwartość na otaczającą przestrzeń. Tak wygląda np. szkoła Hendersona-Hopkinsa w Baltimore. Obszerne sale i duże okna podkreślają jej otwartość, a użyte materiały nawiązują do ceglanych domów okolicy. Placówka ma się bowiem jak najbardziej wpasować w otoczenie i lokalną społeczność – dlatego też stworzono tu otwartą na wszystkich mieszkańców bibliotekę publiczną, salę ćwiczeńaudytorium, a także punkt opieki nad dziećmi.


/Foto: Albert Vecerka Esto/

W podobnym duchu zaprojektowana została Seton Hill Arts Center, które nawiązuje do postindustrialnej okolicy Greensburga (na południowy-zachód od Pittsburgha). Dziedziniec jest tak skonstruowany, aby zachęcał młodych ludzi do pracy na zewnątrz, a z szerokich, przeszklonych wejściowych drzwi wkracza się prosto na ulicę w centrum miasta. To ją m.in. odróżnia od reszty campusu odizolowanego na Seton Hill.


/Foto: Jonathan Hillyer/

W przypadku Dwight-Englewood STEM Center (zdjęcie na górze) chodzi z kolei o znacznie większą otwartość wewnątrz, niż na zewnątrz. Przypadkowe spotkania i spontaniczne rozmowy mają być jej treścią, bo to one są podstawą innowacyjnego myślenia. Dlatego klasy są elastycznie dostosowywane i dominuje przestrzeń co-workingowa – ma tu być trochę tak jak w biurze firm z Doliny Krzemowej.

Źródło: FastCompany


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje