Skip to main content

Skoro regularnie dokonuje się spisów powszechnych ludności, to dlaczego w podobny sposób nie można by inwentaryzować drzew w mieście? Do takiego przynajmniej wniosku doszły władze Nowego Jorku uruchamiając TreesCount!. Dzięki niemu mieszkańcy wiedzą co i ile zawdzięczają swoim zielonym sąsiadom zza okna – od oszczędności energii, po retencję wody. Wszystko opisane w konkretnych kwotach pieniędzy. Średniej wielkości platan rocznie przynosi 265 dolarów profitów.

W ciągu kilkunastu miesięcy grupa 2,3 tys. specjalnie przeszkolonych woluntariuszy chodziła po ulicach i opisywała stojące przy nich drzewa. Nie tylko gatunki i rozmiary, ale także to w jakim są stanie, jakiej potrzebują opieki, a na końcu jakie benefity przynoszą społeczności lokalnej. Tak powstała New York City Tree Map, na której umieszczono 684 tys. drzew.

Nie była to działalność ściśle sprawnościowa. Dzięki dobremu opisowi każdej rośliny można było w bardzo wymierny sposób określić jakie korzyści mieszkańcom przynoszą poszczególne drzewa. W tym względzie określone są cztery parametry: ilość przechwyconej wody deszczowej, zaoszczędzona energia (m.in. na neutralizacji wysp ciepła i mniejszym zużyciu klimatyzatorów), ilość przechwyconego CO2 oraz waga odfiltrowanego smogu. Wszystko przeliczone na konkretne kwoty pieniędzy.

Rachunek zbiorczy całego drzewostanu jest imponujący: dzięki skatalogowanym drzewom Nowy Jork w ciągu roku oszczędza około 111 mln dolarów.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje