W procesie zagospodarowania przestrzeni publicznej powstało pojęcie System Montrealski. Kanadyjska metropolia bardzo systematycznie zajęła się przekształcaniem ulic w miejsca dla pieszych. I nie chodzi tylko o to, że co roku odbiera kolejny odcinek ulic, ale wprowadza zmiany stopniowo, tak aby każdy zdążył się do nich przyzwyczaić.
W tym roku program obejmie trzy kolejne ulice, a dotychczasowy łączny urobek to 7 km rozproszony w 45 różnych częściach miasta. Eksperymentalne podejście burmistrza miasta Denisa Coderre polega na tym, że każdą zmianę wprowadza najpierw na próbę: np. na lato, albo na weekendy. Tak było w pierwszym roku.
W zależności od efektu miasto decyduje się na wprowadzenie stałych zmian, ewentualnie wydłużenie okresu próbnego, a w ostateczności całkiem porzuca pomysł. Decyzję podejmuje obserwując skutki zmian. I nie chodzi tu wyłącznie o to, czy wyłączony z ruchu odcinek ulicy nie zaburzy ruchu samochodowego w okolicy, tworząc korki i zatory.
Test muszą przejść także sami mieszkańcy. Udowodnić, że umieją wykorzystać niedawną ulicę jako nową przestrzeń publiczną. Miasto pomaga w jej renowacji oraz wyposażeniu. Nie mniej istotnym czynnikiem jest także to, jak nowy układ ulic wpływa na okoliczny biznes. Chodzi o to, aby na końcu korzyści przeważyły koszty i to z punktu widzenia wszystkich mieszkańców.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!