Skip to main content

Ograniczony zasięg elektrycznych aut to jedno z ich głównych ograniczeń ich upowszechnienia. Norwegowie mają nawet własne słowo rekkeviddeangst, które oznacza granicę niepokoju dręczącego kierowców, gdy baterie zaczynają się wyczerpywać. A jednak na jednym ładowaniu da się przejechać nawet 1000 km, przekonują naukowcy z instytutu Fraunhofer.

Niemieccy inżynierowie na nowo podeszli do projektowania baterii. Nie sięgnęli jednak po nowe materiały, ale raczej ich poskładanie. We Fraunhofer doszli do przekonania, że w obecnych bateriach za dużo miejsca zużywa się na okablowanie podłączające każde ogniwo oraz czujniki – przez to baterie są o połowę większe.

Naukowcy zmienili wewnętrzny układ baterii na szeregowy, ustawiając ogniwo na ogniwie (układ nazwali EMBATT), przez co zyskali miejsce na ich większą liczbę. Tworząc nową konstrukcję inspirowali się ogniwami paliwowymi z membraną do wymiany protonów, gdzie elektrolit w postaci membrany jest obłożony cienkimi warstwami katody oraz anody – wszystko jest mocno spłaszczone, a jako okładziny używa się materiału ceramicznego. Taka konstrukcja zmniejsza też opory materiału, podwyższając wydajność. Ogólnie rzecz biorąc ich ogniwa mają dwukrotnie większą pojemność.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje