Skip to main content

Ameryka wstrzymuje budowę autostrad

W zeszłym miesiącu Departament Transportu Stanów Zjednoczonych wykonał niezwykły krok w swojej wieloletniej historii finansowania i nadzorowania budowy autostrad międzystanowych: nakazał państwu zaprzestanie budowy autostrady.

Chodzi o warty 7 miliardów dolarów plan poszerzenia autostrady I-45 oraz części I-10 i I-610 na skraju centrum Houston. Według raportu środowiskowego nowa inwestycja wiązałyby się z usunięciem ponad 1300 domów (w tym znajdujących się tam sklepów i firm) oraz kilkanaście budynków publicznych (szkół, miejsc kultu), nie mówiąc już o ogromnej ilości zieleni. Największe straty zaliczyłyby biednych dzielnice zamieszkane w większości przez ludność kolorową. 6 marca Federalna Administracja Autostrad (FHWA) zwróciła się do władz Texasu by wstrzymał ekspansję do czasu, gdy urzędnicy federalni ustalą, czy „dalsze działania są możliwe i sensowne.

To kolejny ruch pokazujący jak w Stanach Zjednoczonych, najbardziej samochodowym kraju świata zmienia się podejście do budowy autostrad. Od lat 50’ postrzegane były one jako integralna część amerykańskiego mitu, dająca wolność, mobilność i przyczyniająca się do wzrostu gospodarczego. Ale to wszystko przestaje mieć dziś tak ważne znaczenie, a coraz więcej Amerykanów zaczyna rozumieć że autostrady to również ogromne zanieczyszczenia środowiska, śmiertelne wypadki drogowe, niszczenie tkanki miejskiej, i wreszcie większe korki. 

To ostatnie może wydawać się najbardziej zaskakujące, ale za dobry przykład może służyć inna trasa w Houston – Katy Freeway, która w swoim najszerszym punkcie liczy sobie 26 pasów ruchu. Po jej przebudowie i poszerzeniu w 2011 roku, korki zamiast zniknąć (jak wyobrażali sobie jej projektodawcy), zaczęły rosnąć. W  ciągu kolejnych 5 lat czas przejazdu na poszerzonych odcinkach wydłużył się o 30 proc. w godzinach porannych i o 55 proc. w godzinach popołudniowych . 

I choć nie przy okazji każdej nowej trasie tak się dzieje, zwolennicy autostrad zaczęli tracić argumenty. O tym, jak zmieniło się podejście Amerykanów do budowania tras szybkiego ruchu świadczy też nowy plan infrastruktury zaproponowany przez Joe Bidena, ponad 20 miliardów dolarów zostało przeznaczone na rozebranie autostrad, w miejscach gdzie dzięki temu da się odtworzyć zniszczonej jej budową miasto i jest możliwe zbudowanie zrównoważonej infrastruktury transportowej.

Równocześnie trwa walka o zatrzymanie projektu rozbudowy autostrady I-5 o przebiegające przez przez serce historycznie afroamerykańskiej dzielnicy. A na półkę na razie odłożona została inwestycja mająca poszerzyć autostradę I-94 w Wisconsin, biegnącej na zachód od Milwaukee. Departament Transportu stanu Wisconsin dokonuje ponownej oceny swojego poprzedniego przeglądu środowiskowego przed wydaniem nowego protokołu decyzji dotyczącej projektu. Jest pomysł by zamiast rozbudowywać drogę szybkiego ruchu, wymieniać starzejący się wiadukt wzdłuż autostrady Massachusetts Turnpike na niskopoziomową drogę, która otwierałaby większy dostęp do rzeki Charles. Dzięki temu oprócz samej drogi mieszkańcy zyskaliby nowe ścieżki spacerowe i rowerowe oraz łatwy dostęp do kolei, która stałaby się alternatywa dla codziennych dojazdów do pracy czy szkoły.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast