Skip to main content

Lokatorzy mieszkań oferowanych przez amerykańską firmę Starcity mają do dyspozycji własną, w pełni umeblowaną sypialnię o powierzchni ok. 12-20 m2 oraz udział we wspólnej kuchni i pokoju dziennym. Firma podkreśla na swojej stronie internetowej wygodny dostęp do łazienek i toalet, w które mieszkania zostały szczodrze zaopatrzone. Atutem są również udogodnienia specjalnie dostosowane do potrzeb millenialsów, łącznie z biblioteką, „lokalnie pozyskiwaną roślinnością”, wykorzystywaną do wystroju wnętrz, czy modnymi imprezami towarzyskimi w stylu Bob Ross painting night. Są też udogodnienia dla rodzin z małymi dziećmi. Czynsz waha się od 1,4 do 2,4 tys. USD miesięcznie.

Począwszy od 2016 r., gdy firma powstała, zbudowano osiem apartamentowców przeznaczonych do wspólnego mieszkania. Na stronie firmy są one nazywane społecznościami. Chodzi nie tylko o tanie lokum, ale i poczucie przynależności. Jak podkreśla założyciel i prezes Starcity, Jon Dishotsky,, pomysł zainspirowany był domem jego dzieciństwa. Ojciec, profesor uniwerstetu Stanford wynajmował studentom pokoje w swoim domu na przedmieściach Palo Alto. W grę wchodziły niewielkie pieniądze, studenci jedli z gospodarzami, a w razie potrzeby pomagali im w opiece nad dziećmi. Słowem stawali się prawdziwymi domownikami. Odtworzenie takich warunków życia w dużym apartamentowcu jest na pewno większym wyzwaniem. A skala wspólnych domów wydaje się nie mieć końca. Latem tego roku firma dostała zgodę na budowę 18-piętrowego budynku w centrum San Jose, mieście, które nie jest w stanie pomieścić młodych ludzi napływających wciąż do pracy w Dolinie Krzemowej.

Starcity to tylko jeden z wielu przykładów start-upów, które próbują wykorzystać ideę dzielonych mieszkań do rozwiązywania problemów rynku nieruchomości. Idea nie jest całkiem nowa, w końcu ludzie od dawna korzystają z akademików, czy tanich pracowniczych hoteli. Teraz jednak chodzi nie tylko o to, by zapewnić stosunkowo tanie miejsce noclegowe, ale i przestrzeń do życia. W odróżnieniu od hoteli pracowniczych, gdzie 95% powierzchni przeznaczano na pokoje lokatorów, a pozostałe 5% wypełniały głównie korytarze, w budynkach Starcity na sypialnie przypada jedynie 65% łącznej powierzchni, podczas gdy 20% stanowią wspólne przestrzenie i kuchnie. Celem nie jest umożliwienie przetrwania w obcym mieście, ale „mieszkanie” w nim. Poszukiwani są zresztą lokatorzy, którzy podpisują dłuższe umowy najmu, co ułatwia budowanie poczucie wspólnoty.

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast