East Japan Railway Company (JR East) wróciła do społecznej kampanii, namawiając pasażerów schodzących do tokijskiego metra, by ustawiali się po obu stronach schodów ruchomych. Do tej pory osoby korzystające ze schodów ruchomych zwyczajowo stawały z prawej stromy, pozostawiając lewą wolną dla pasażerów, którzy się śpieszą i mogą iść po niej szybciej. Na ścianach i nad ruchomymi schodami pojawiły się tablice informacyjne w języku japońskim i angielskim, a na niektórych stacjach dodatkowych informacji udzielali pracownicy metra, kierując potokami pasażerów. Mimo to kampania przyniosła mizerne rezultaty, Japończycy do nowych zaleceń stosowali się z dużymi oporami, odruchowo ustawiając się po prawej stronie.
Dlaczego w ogóle japońskie koleje postanowiły zmienić dość ugruntowany zwyczaj jeżdżenia schodami ruchomymi? Argumenty są dwa: względy bezpieczeństwa oraz chęć zmniejszenia zatorów robiących się wśród osób spieszących na stacje. Według Japan Elevator Association (JEA) 59 proc. wszystkich wypadków na schodach ruchomych następuje w efekcie chodzenia lub biegnięcia właśnie po lewej stronie schodów. Gdy wszyscy cierpliwe staliby na schodach, czekając aż te dowiozą ich poziom stacji liczba wypadków zdaniem JEA mogłaby spaść nawet o 880 rocznie. A dodatkowym bonusem byłoby skrócenie średniego czas potrzebnego, by się dostać na stację.
Według badań przeprowadzonych przez Transport for London (TfL) średni czas dotarcia do stacji w czasie szczytu komunikacyjnego, gdy pasażerowie zajmują obie strony schody skraca się o 24 procent. Testy zostały przeprowadzone na jednej z najbardziej ruchliwych stacji w Londynie Holborn, a było to możliwe, bo schody mogły w ten sposób przewieźć 31 dodatkowych osób na minutę, rozładowując wąskie gardło, jakie z reguły powstaje przy wejściu na schody. Ale mimo prób wprowadzenia tego rozwiązania w najbardziej zatłoczonych miejscach w londyńskim metrze, stawianie po obu stronach się nie przyjęło. Porażką zakończyła się też próba wdrożenia podobnego rozwiązania w metrze w Waszyngtonie i w Hongkongu.
Wynika to z kilku przyczyn. Stawanie po prawej stronie schodów ruchomych uważane jest za przejaw dobrego zachowania i dobrych manier w komunikacji miejskiej. Swoje robią też media społecznościowe, gdzie często zamieszczane są filmiki, na których osoby blokujące ruch po lewej stronie schodów są obśmiewane i piętnowane. Zresztą zostawiając lewą stronę pustą jesteśmy narażeni na mniejszą liczbę interakcji z nieznajomymi, na podobnej zasadzie, kiedy sami zajmujemy dwuosobowe siedzenie. Wreszcie nie wszyscy tak samo spieszą się na metro czy pociąg. I chodź kiedy stoimy po obu stronach schodów średni czas dotarcia dla wszystkich ulega skróceni, to jednostki, którym naprawdę się śpieszy, jadą schodami dłużej. Większość osób wychodzi z założenia, że w tej sytuacji nie ma sensu blokować szybkiej ścieżki po „lewej stronie”, szczególnie, że kiedyś sami mogliby się znaleźć w podobnej sytuacji i wówczas też oczekiwaliby, że inni przepuszczą ich lewą stroną.
Nie w Warszawie! Tu nikt nikomu nie ustępuje żadnej strony, a uwagi przyjmowane są agresją!