No i stało się. W Berlinie zamrożono ceny czynszów, bo drożyzna zrobiła się już niebywała. Projekt władz miasta o którym pisaliśmy w lutym, został przegłosowany w berlińskim ratuszu w połowie czerwca. Blokada ma obowiązywać przez kolejne pięć lat.
Dla przypomnienia, chociaż Berlin jest relatywnie tanim miejscem do życia, to koszty najmu już niekoniecznie – sięgają okolic 900 euro za kawalerkę. W porównaniu z Londynem, Paryżem, a nawet Frankfurtem nie jest to cena zawrotna. Ważna jest jednak duża dynamika wzrostów spowodowana rosnącą popularnością miasta zwłaszcza wśród startuperów i firm technologicznych. Stąd Berlin często porównywany jest z San Francisco, gdzie sąsiedztwo największych firm IT sprowadziło kryzys mieszkaniowy. Podobieństwo tkwi też w modelu mieszkalnictwa zdominowanym przez najem. W stolicy Niemiec 85 proc. mieszkańców żyje w wynajętych mieszkaniach, które wcześniej zgromadziły duże fundusze nieruchomościowe, takie jak Deutsche Wohnen (tylko ta jedna instytucja posiada 110 tys. z 1,9 mln wszystkich stołecznych lokali)
Berliński senat chce uniknąć powtórki sytuacji jaką mamy w Kalifornii i już w styczniu zdecydował się wkroczyć na rynek mieszkaniowy. Nie tylko chodzi o budowę nowych domów, ale także o skup mieszkań na rynku, który zaczął się już na początku roku – burmistrz Michael Müller obiecał, że stworzy komunalny pakiet 50 tys. lokali. Pięcioletnie zamrożenie cen to kupienie sobie czasu na tak szeroko zakrojoną operację na rynku mieszkaniowym.
Według nowego prawa nie tylko nie będzie można podwyższać wysokich już stawek, ale te, które zostaną uznane za zbyt wyśrubowane będą musiały zostać zredukowane poniżej poziomu ustalonego przez ratusz. Ingerencja w rynek jest więc znacząca i to budzi kontrowersje wobec nowych przepisów. Przede wszystkim prawnicy spierają się czy miasto, w którego gestii jest polityka mieszkaniowa, może wpływać na ceny i wprowadzać ograniczenia w swobodzie zawierania umów. To już jest bliżej kompetencji władz centralnych, więc spór prawny może się szybko rozwinąć.
/Fot: Danipuntocom//
Jeszcze nie dodano komentarza!