Berliński Thaipark, to tak rodzaj miejsc, który sprawia, że ludzie zakochują się w miastach. Oficjalna nazwa parku to Preussenpark, jednak w letnie weekendy zmienia się nie do poznania, w miejsce gdzie można poczuć klimat Bangkoku. Na samym początku nie była to żadna zorganizowana akcja, po prostu tajscy mieszkańcy berlina upodobali sobie Preussenpark jako miejsce weekendowych spotkań, gdzie wraz z sąsiadami i znajomymi wspólnie przyrządzali swoje lokalne potrawy. Jednak z czasem zaczęło się tam pojawiać coraz więcej zwykłych mieszkańców Berlina zaintrygowanych przyrządzaną w domowych warunkach tajską kuchnią. Tak powstał ThaiPark, w którym za niewielką cenę można zjeść świetne i przygotowywane na miejscu pyszne azjatyckie jedzenie.
Rosnaca popularność nowego street foodu przyciągnęła oprócz kolejnych klientów również kłopoty. Cichy dotąd Preussenpark zaczął tętnić życiem, szczególnie wieczorami, co niestety nie spodobało się mieszkającym w sąsiedztwie ludziom. Została złożona skarga, a na początku czerwca kontrole zaczęły uprzykrzać działalność legalnie funkcjonujących stoisk.
Zaskakujący jest fakt, żę powodem dla którego lokalne władze zaczęły skłaniać się do zamknięcia streetfoodu, było naruszenie przepisów dotyczących zielonych przestrzeni. Wydaje się to być dość absurdalne ponieważ to właśnie dzięki straganom z tajską żywnością w parku zaczęło tętnić życie, a wszystko wskazywało na to, że w dotychczasowej formie lokalny streetfood nie miał szans funkcjonować. To pokazało też na jakie trudności napotykają oddolnie i nieformalnie wydarzenia organizowane w przestrzeni publicznej. Ludzie kochają takie spontaniczne akcje, szczególnie że wraz z ich sformalizowaniem tracą one na autentyczności i komercjalizują się , co często kończy się wzrostem cen oferowanych na nich produktów.
Jednak gmina Charlottenburg-Wilmersdorf postanowiła wesprzeć tę inicjatywę. W ramach szukania bezpiecznego kompromisu między nieformalną działalnością, a dużymi i komercyjnymi restauracjami wypracowano kilka rozwiązań. Najbardziej prawdopodobna jest zaadaptowanie pod strefę street food jednego z rogów parku. Lokalizacja jest nieprzypadkowa ponieważ tętniące życiem miejsce znajdowałoby się dość daleko od skarżących się na hałasy sąsiadów. Dzięki temu rozwiązaniu inicjatywa zostałaby formalnie uporządkowana, ale nadal są duże szanse, żę zachowałaby swój oryginalny klimat.
Jeszcze nie dodano komentarza!