Cel inicjatywa Good Move jest prosty. Chodzi okiełznanie ruchu ulicznego i zwiększenie mobilności w zatłoczonym samochodami centrum stolicy Belgii. Jednak niektóre dzielnice oparły się ograniczeniom dotyczącym pojazdów. Po latach prób zmniejszenia zależności od samochodów, Bruksela zdecydowała się na wprowadzenie jednej z najbardziej pro-pieszych zmian w Europie, mocno ograniczając nielokalny i nieistotny ruchu w stolicy.
Od grudnia dziesięć kluczowych ulic w centrum miasta – określanych lokalnie jako Pentagon – umożliwi dostęp do pojazdów tylko osobom pracującym dla służb ratunkowych, konserwacji i dostaw, taksówkom, osobom niepełnosprawnym i mieszkańcom. Każdemu niezarejestrowanemu w tej grupie pojazdu za wtargnięcie będzie grozić grzywna. Tymczasem inne ulice zostaną całkowicie zamknięte dla pojazdów, dodając kolejną wolną od samochodów przestrzeń publiczną do obszaru, który już doświadczył dramatycznej przebudowy, na której zyskali piesi i rowerzyści (nowa przestrzeń została udostępniona w sierpniu zeszłego roku)
Ten zakrojony na szeroką skalę projekt rozpoczęty został w 2019 roku. Potem przyszła pandemia, ale kiedy fala zachorowań w 2021 roku zaczęła opadać, nastąpił jego restart. Celem jest ostateczne pokrycie miasta mozaiką 50 obszarów o niskim natężeniu ruchu – określanych jako mailles („siatki”) – w których zamknięcia dróg, redukcje pasów ruchu i zmiana trasy będą ściśle ograniczać dostęp pojazdów silnikowych.
Luźno wzorowane na superblokach Barcelony wersje tych „siatek” zostały już wypróbowane w czterech częściach śródmieścia Brukseli. Nie wszędzie zmiany były witane z entuzjazmem. W dzielnicy Cureghem niektórzy mieszkańcy nowej ‘“uspokojonej” ulicy po prostu zdemontowali oznakowanie i usunęli betonowe pachołki. Przy okazji przeciągnęli je tak, że zablokowali nową ścieżkę rowerową. Po demonstracjach nowy plan ulicy zaczął być demontowany we wrześniu. W październiku podobne demonstracje miały miejsce w dzielnicy Schaerbeek i Jette. Ale to zniechęciło koalicji rządząca w Brukseli do założeń Good Move.
„Centrum Brukseli traktowane było jak trasa tranzytowa, przez co ulice stawały się niebezpieczne i zakorkowane, przysparzając pieszym, ale też kierowcom stresu oraz generując gigantyczne zanieczyszczenie” mówi Bart Dhondt, radny ds. mobilności, gazecie L’Avenir.
Krytycy uważają, że zmiany zostały wprowadzone zbyt gwałtownie: bez wystarczających konsultacji lokalnych i na zbyt dużych obszarach z niepraktycznymi granicami. Co więcej, wybrane na próbę kwartały miast to dzielnice biurowo-robotnicze, w których prowadzone jest wiele biznesów i różnego rodzaju działalności gospodarczej, przez co wielu pracowników zależy od samochodu.
Jednocześnie w Brukseli istnieje szerokie poparcie dla polityki “uspokojenia” miasta (wprowadzająca je koalicja w ratuszu ma realne poparcie społeczne). To efekt „słabej” reputacji miasta, jako jednego z najbardziej zatłoczonych miast w Europie. Ale jeśli Good Move ma odnieść sukces w przezwyciężeniu tej reputacji, jego twórcy mogą być zmuszeni do bardzo ostrożnego wykonywania kolejnych ruchów.
Jeszcze nie dodano komentarza!