Skip to main content

Dotychczas jako ekologiczne budynki traktowaliśmy te, które na bieżąco zużywały najmniej zasobów oraz energii i wykorzystywały odnawialne źródła czy to prądu, czy też wody (np. tej deszczowej). Brytyjscy architekci uznali, że to zbyt mało. Według nich w ocenie ekologiczności budynku należy oceniać cały proces jego powstawania od fundamentów i wykorzystania poszczególnych elementów budowlanych. I dostosować do tego wymogi prawne.

Sprawa nie jest trywialna, bo szacunki mówią, że sam proces budowy stanowi 75 proc. emisji CO2, który budynek wyprodukuje w trakcie swojego życia. To około 11 proc. całej globalnej emisji dwutlenku węgla. Stąd inicjatywa coraz szybciej rosnącej organizacji Architects Climate Action Network (ACAN), która zaczęła działać w 2019 roku, a już obejmuje ponad tysiąc członków w całej Wielkiej Brytanii. „Myślę, że w ciągu ostatnich dwóch lat z pewnością zdano sobie sprawę, że przemysł budowlany zmienia się zbyt wolno i zbyt wolno zmienia sposób, w jaki budujemy”, w rozmowie z Fast Comapny mówi Joe Giddings z ACAN, który wzywa parlament Wielkiej Brytanii do zmiany zasad dotyczących budowy i planowania, aby wymagać oceny emisji dwutlenku węgla w całym cyklu życia projektów budowlanych i ustalić górny limit pełnego śladu węglowego projektu (tzw. embodied carbon, czyli coś, co można tłumaczyć jako węgla wbudowanego w budynku). W ramach tej kampanii zbierają podpisy i proszą zainteresowanych architektów, projektantów i budowniczych, a także opinię publiczną, o wysyłanie e-maili do wybranych urzędników wzywających do zmiany polityki.

ACAN udowodnił już zresztą swoją skuteczność w tego typu działaniu. Niedawno swoich zwolenników wzywał do zakwestionowania proponowanych zmian, które zmniejszyłyby wymagania dotyczące efektywności energetycznej w budynkach. „Widzimy, że tego rodzaju siła ludzi może naprawdę coś zmienić, ponieważ udało nam się uzyskać pewne ustępstwa w stosunku do propozycji rządu” – mówi Giddings.
Jego obecna akcja nie jest czymś odosbnionym: w Holandii od 2013 roku obowiązuje polityka wymagająca oceny wpływu na środowisko materiałów używanych w większości budynków, a Francja szykuje się z nowymi regulacjami, które nałożą na deweloperów konieczność oceny śladu węglowego budynku przed uzyskaniem pozwolenia na budowę.

/fot: Guallart Architects//


 

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast