Skip to main content

Kto powiedział, że bycie przyjaznym klimatowi jest zarezerwowane dla bogatych miast? Buenos Aires do końca tej dekady chce zmniejszyć emisję CO2 o 53 proc., a do 2050 roku o 84 proc. Wszystko to zostało zapisane w Climate Action Plan 2050 zaprezentowanym przez miasto kilka tygodni temu.

Cel ambitny nie tylko ze względu na słabą kondycję finansową – zadłużenie powoduje, że rating kredytowy argentyńskiej stolicy przyznany przez agencję Fitch to CCC, co wskazuje na otarcie się o niewypłacalność (dla porównania w przypadku Warszawy mamy ocenę A-). Do tego trzeba pamiętać, że Buenos Aires to ogromna metropolia. Aglomeracja liczy 15,6 mln osób. Z szerokimi, pogrążonymi w korkach arteriami, nie była jak dotąd wzorem ekologiczności.
Nowy plan określa 24 obszary działań w ramach czterech głównych filarów:

– „A prepared city„, czyli swoistą rezylientość i odporność na zmiany klimatyczne, zakładającą wykorzystanie do tego rozwiązań ekologicznych, wprowadzenie większej liczby drzew i przestrzeni zielonych.
Cele cząstkowe to m.in: do 2025 roku 100 tys. nowych drzew i tereny zielone w zasięgu 400 metrów dla każdego mieszkańca oraz brak ofiar klęsk żywiołowych (takich jak powodzie) do 2050 roku.

– „A city that prioritizes proximity to local amenities„, czyli promocja lokalności, która ma się jednak przede wszystkim objawiać w bardziej zrównoważonym modelu mobilności (priorytet dla pieszych, rowerów i transportu publicznego) oraz zwiększenie roli ulic jako miejsc spotkań, a nie kanałów tranzytowych.
Cele cząstkowe to m.in: 1 mln dziennie podróży rowerowych do 2023 roku, 15 nowych stref pieszych do 2030 roku, 48 tzw. „calles de encuentro”, czyli deptaków, które byłyby miejscem spotkań i wydażeń kulturalnych oraz 30 proc. szybsze przejazdy szybkimi autobusami (BRT) do 2035 roku.

– „An innovative and low carbon city„, czyli wszystkie technologie zmierzające do zmniejszenia śladu węglowego, m.in. niskoemisyjny transport, efektywne energetycznie budynki, czysta energia, więcej gospodarki obiegu zamkniętego.
Cele cząstkowe to m.in: do 2030 roku mają być 2 strefy ultra niskiej emisji, a 80 proc. odpadów zielonych ma być kompostowanych; do 2050 cały transport publiczny ma być zeroemisyjny, a 70 proc. nowych budynków ma być zasilanych energią słoneczną,

– „An inclusive city„, czyli tworzenie bardziej inkluzywnego miasta, z lepiej zintegrowanymi dzielnicami, gdzie jest lepszy dostęp do służby zdrowia, powietrze jest czystsze, a szkoły bardziej zielone.
Cele cząstkowe to m.in: łatwy dostęp dla wszystkich do podstawowych usług na poziomie lokalnym do 2030 roku, a wcześniej do 2025 roku upowszechnienie miejskich upraw warzywnych we wszystkich dzielnicach.

„Nasz plan działań na rzecz klimatu odzwierciedla nie tylko wagę, jaką przywiązujemy do rozwiązania globalnego kryzysu klimatycznego i łagodzenia zagrożeń klimatycznych na własnym podwórku, ale także naszą szerszą wizję dalszego budowania  miasta na bardziej ludzką skalę. Aby priorytetowo traktować przestrzeń publiczną, zrównoważony rozwój i jakość życia„, mówi Horacio Rodriguez Larreta, burmistrz Buenos Aires.
„Nasze zaangażowanie w działania na rzecz klimatu będzie również kluczem do przyciągania międzynarodowych talentów i promowania rozwoju gospodarczego, wspierania transformacji rynku pracy i tworzenia nowych możliwości” – powiedział Fernando Straface, sekretarz generalny i sekretarz ds. Stosunków międzynarodowych w mieście Buenos Aires.

 


 

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast