Robi się coraz większa moda na designerskie urządzenia domowe. Ścieżkę przeciera Nest przejęty prze Google’a, na rynku pojawiają się jednak kolejne firmy, które chcą powtórzyć jego sukces. Po inteligentnym zamku August Smart Lock przyszedł czas na alarm przeciwpożarowy. Wprowadzająca go na rynek firma Leeo, to technologiczny startup, który swoje urządzenie stworzyło do spółki z projektantami słuchawek Beats.
Rzecz bardzo prosta. Leeo to rodzaj wtykanej do kontaktu lampki ledowej, która pozostaje w ciągłej łączności z telefonem komórkowym właściciela mieszkania. To jego główna zaleta, bo dzięki temu informację o pożarze otrzymuje gdy jest poza domem. Leeo sam w sobie nie jest przy tym wykrywaczem dymu. Korzysta z już istniejących czujników, które rejestrując dym zaczynają piszczeć. On po prostu rejestruje ten dźwięk i przesyła informację dalej do aplikacji w telefonie, przy pomocą której możemy wyzwać pomoc. Jest to więc klasyczny przykład Internet of Things, łączący przy tym aż trzy urządzenia: czujniki dymu, komunikator i smartfon.
Celem projektantów było stworzenie urządzenia maksymalnie prostego, nie tylko ze względu na sposób użytkowania, ale także np. potrzeby instalacji. Prosty jest też model sprzedażowy. Podobnie jak w przypadku Kindle nie ma tu żadnego abonamentu na transfer danych. Wszystko jest wliczone w opłatę za urządzenie, która wynosi 99 dol. Leeo to projekt młody, ale projekt ambitny, w który już zaangażował się niemiecki gigant branży utility E.ON. To daje nie tylko szansę na komercyjny sukces produktu, ale także perspektywę rozwoju kolejnych inteligentnych urządzeń dla domu – E.ON bardzo interesuje się przede wszystkim urządzeniami do inteligentnego używania energii.
Jeszcze nie dodano komentarza!