Jeden samochód udostępniony w car-sharingu wypiera z dróg od 7 do 11 samochodów prywatnych. I nie są to przewidywania, ale ocena realnych efektów działania systemu Car2Go, której dokonali naukowcy z Transportation Sustainability Research Center, działającym na Uniwersytecie Berkeley.
Car2Go to system współdzielenia aut uruchomiony w Niemczech w 2008 roku. Zaplecze w postaci dużego producenta samochodów, Daimlera, pozwoliło na szybką ekspansję nie tylko w Europie, ale także za oceanem – milion użytkowników sieć przekroczyła już przeszło rok temu.
Naukowcy z Berkeley skupili się na efektach jakie widać w pięciu miastach Ameryki Północnej: Waszyngtonie, Seatle, San Diego, Calgary i Vancouver. Przez swoją efektywność Car2Go, który jest siecią jednokierunkową (nie trzeba wracać z samochodem do miejsca startu), nie tylko wyeliminował w tych miastach 28 tys. aut prywatnych, ale jednocześnie spowodował że kierowcy przejechali 144 mln mil mniej niż własnymi samochodami. Oznacza to oszczędność na poziomie od 6 do 16 proc. przejechanego na dystansu przypadające na gospodarstwo domowe.
Dzięki Car2Go znacznie luźniejsze robią się więc ulice, a jednocześnie znacząco spada poziom zanieczyszczeń w mieście. Najlepsze pod tym względem rezultaty osiągnął Waszyngton, który zredukował poziom emisji spalin o 18 proc.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!