Już nie tylko klęski żywiołowe, ale same prognozy pogody przewidujące susze czy powodzie napędzają ceny żywności. To kolejna, dalej idąca odsłona tzw. inflacji klimatycznej (ang. heatflation), za którą coraz więcej płacimy.
Ekonomiści z Europejskiego Banku Centralnego w marcu 2024 roku opublikowali badanie, z którego wynika, że zmiany klimatu mogą zagrażać stabilności cen. „Ocena wyników w kontekście prognozowanych na 2035 rok wzrostów temperatur wskazuje na presję wzrostową na ceny żywności, wynoszącą od 0,92 do 3,23 punktów procentowych rocznie. Największa presja jest na niskich szerokościach geograficznych (red: okolice równika) i wykazuje silną sezonowość na wysokich szerokościach geograficznych (red: na północy i południu), osiągając szczyt latem. Wreszcie ekstremalne upały lata 2022 roku zwiększyły inflację żywności w Europie o 0,43 do 0,93 punktu procentowego, a ocieplenie prognozowane na 2035 r. zwiększy ten wzrost o 30 do 50 proc.”, piszą ekonomiści z EBC.
Skumulowany krańcowy wpływ szoków temperaturowych na ceny żywności i inflację ogólną.
a Schematyczny zarys mechanizmów, za pomocą których wstrząsy termiczne mogą wpływać na inflację poprzez produktywność rolnictwa i ceny żywności. Wyniki regresji panelowych o stałych efektach z ponad 27 tys. obserwacji miesięcznych indeksów cenowych oraz wahań pogody na całym świecie (w okresie 1996-2021) wykazują trwały wpływ jednorazowych wzrostów średniej miesięcznej temperatury na ceny żywności ( b ) i inflację bazową ( c ). Linie wskazują skumulowane efekty marginalne jednorazowego wzrostu miesięcznej temperatury o 1 C na miesięczne wskaźniki inflacji, oceniane przy różnych temperaturach bazowych (kolor), odzwierciedlając nieliniowość reakcji temperatur bazowych, które różnią się w zależności od pory roku i regionu. Ikony pochodzą z serwisu Flaticon ( https://www.flaticon.com/ ) i powstały na podstawie prac Febriana Hidayata, Vectors Tank i Freepik.
Największe ryzyko niosą nieurodzaje, który występują równolegle w kilku częściach świata. Według naukowców z japońskiego Instytut Nauk Rolno-Środowiskowych (NARO) ta tzw. multi-breadbasket failure, czyli w wolnym tłumaczeniu awaria wielu spichlerzy, zagraża lokalnemu i globalnemu bezpieczeństwu żywnościowemu. „Ostatnio dostępnych jest coraz więcej dowodów na ich częstotliwość oraz wpływ. (..) Historycznie rzecz biorąc zsynchronizowane straty w uprawach prowadziły do globalnego deficytu produkcji wynoszącego nawet 20 proc. i często były związane z wahaniami temperatury powierzchni morza na dużą skalę. Coraz bardziej przekonujące dowody wskazują, że częstotliwość tych oddziaływań wzrośnie wraz z globalnym ociepleniem. Jednoczesne nieurodzaje w wielu rejonach napędza lokalne i globalne ceny żywności oraz podważa bezpieczeństwo żywnościowe, szczególnie w regionach o niskich dochodach zależnych od importu”, w swojej analizie piszą naukowcy z Japonii (przebieg tego zjawiska na schemacie poniżej).
Jak przekonuje Seungki Lee, ekonomista zajmujący się rynkiem agro na Ohio State University, podwyżkom cen winne może być jednak nie tylko załamanie pogody, ale same obawy dotyczące tego, jak klęski żywiołowe mogą wpłynąć na cały łańcuch dostaw. Producenci żywności muszą zarządzać ryzykiem i przewidywaną przyszłą wartością swoich towarów. „Jeśli chodzi o ryzyko klimatyczne dla cen żywności, ludzie zazwyczaj patrzą na samą produkcję. W ciągu ostatnich dwóch lat przekonaliśmy się jednak, że ekstremalne warunki pogodowe mogą podnieść ceny żywności, powodować zakłócenia w transporcie, a także zakłócenia w produkcji”, na łamach Grist powiedział Lee.
Wedle jego obserwacji dyskusja na temat ryzyka klimatycznego dla łańcucha dostaw żywności opiera się na prawdopodobieństwach. Dlatego podwyżki mogą zdarzyć się nawet w latach, gdy nie będzie susz czy innych szoków pogodowych uderzających w łańcuchy dostaw. Przekonaliśmy się o tym już w 2022 roku, gdy właśnie problem z zaopatrzeniem stał się jedną z przyczyn wzrostu cen żywności. „Ponieważ pogoda staje się coraz bardziej niestabilna, problem ten występuje coraz częściej. Oznacza to, że łańcuch dostaw jest coraz bardziej narażony na ryzyka, których nigdy wcześniej nie widzieliśmy”, dodaje Lee.
Doskonałym przykładem jest ciągła susza, która od jesieni 2022 roku nękała obejmujące 31 stanów dorzecze Missisipi, będące kluczowym elementem amerykańskiego łańcucha dostaw rolnych. Odpowiada za 92 proc. krajowego eksportu rolnego, 78 proc. globalnych dostaw pasz zbożowych i soi oraz większość krajowego inwentarza żywego. Statki poruszające się po jego kanałach o długości około 2350 mil przewożą rocznie 589 milionów ton ładunku. Tymczasem bariery transportowe spowodowane niskim poziomem wody stanom produkującym rośliny uprawne w tzw. Pasie kukurydzy (Środkowy Zachód USA) utrudniały wysyłanie takich towarów, jak kukurydza i soja, które jako pasza dla bydła regularnie musi trafiać do hodowców na Południu. W ten sposób ceny wysyłki i towarów gwałtownie wzrosły co przełożyło się na ceny mięsa.
Nie jest jednak tak, że ludzkość jest zdana na kaprysy pogody. Wyniki badania przedstawione niedawno przez naukowców z University College London dotyczące roli, jaką zmiany klimatu odegrały na rynku pszenicy w USA w latach 1950–2018, wykazały, że chociaż wpływ szoków pogodowych na zmienność cen wzrósł wraz z częstotliwością występowania ekstremalnych zjawisk pogodowych, mechanizmy adaptacyjne, takie jak dobrze rozwinięta infrastruktura produkcyjno-dystrybucyjna z wystarczającą pojemnością magazynową, zminimalizowały wpływ na konsumentów. Mimo to artykuł ostrzega, że takie systemy mogą się załamać w obliczu „bezprecedensowych poziomów zmienności pogody”.
/Fot: PxHere//
Jeszcze nie dodano komentarza!