Nigdy dotąd architekci tak ściśle nie wpisywali domów w krajobraz jak dziś. A takich projektów w Polsce jest coraz więcej. Niedawno opisywaliśmy projekt Green Line, który powstał na Warmii, a teraz mamy jeszcze lepiej wpisany w krajobraz Dolinek Krakowskich dom, który sam w sobie jest wzniesieniem.
Zielony bunkier albo nowoczesny dom hobbita, to najczęstsze skojarzenia jakie padają na widok tego typu budowli, które do pewnego stopnia dobrze oddają bliską relację tego typu architektury z naturą. „Podstawowym założeniem projektu było dopasowanie do kontekstu, bliskość z naturą oraz zachowanie intymności przyszłych mieszkańców. Budynek od zachodu i południa wydaje się być całkowicie niewidoczny. Zielony dach dostosowany do naturalnego nachylenia nie psuje otaczającej przyrody”, przekonuje autor projektu Adrian Kasperski. Jest to więc coś całkiem przeciwnego niż Arka, którą Robert Konieczny ustawił w Brennej niczym właśnie wielką łódź, osiadłą na twardym gruncie po ustąpieniu wody. Jego dom całkiem odcina się od tutejszego wzgórza.
Efekt ukrycia w dolince budynek uzyska, gdy przestrzeń pomiędzy istniejącymi skarpami a ścianami zostanie zasypana i wyprofilowana ziemią uzyskaną podczas prac fundamentowych (realizacja projektu jest planowana na ten i przyszły rok). Lokalny kontekst ma tu podkreślić zastosowanie miejscowych materiałów m.in. łamanych skał wapiennych z odległego o 10 kilometrów kamieniołomu. Będzie mieć to także wymiar ekologiczny i ekonomiczny, bo znacząco obniża ślad węglowy oraz koszt inwestycji.
Najbardziej charakterystyczne jest tu jednak półokrągłe patio, niejako wycięte we wzgórzu, które otwiera budynek na Dolinki Krakowskie. Tego typu zabieg coraz częściej widać w przypadku budynków ukrytych w zielonej pochyłości. Tak kilka lat temu było w przypadku duńskiego Skamlingsbanken Visitor Center, projektowanego przez pracownie CEBRA Architects, a jeszcze bardziej znane jest z emblematycznego już niemal domu Villa Vals, który projektanci z holenderskich pracowni SeARCH i CMA podobnie ukryli w szwajcarskich Alpach. Za taką konstrukcją przemawiają też bez wątpienia względy praktyczne – jest to najlepszy sposób na doświetlenie budynku (a także stworzenie przestrzeni rekreacyjnej), przy jak najmniejszej ingerencji w lokalny krajobraz.
Zasadniczo taka też idea przyświecała Adrianowi Kasperskiemu „Projekt polega na transformacji oraz próbie maksymalnego wykorzystania otaczającego krajobrazu oraz natury, stworzenia schronienia do mieszkania przy jednocześnie jak najmniejszej ingerencji w walory przyrodnicze zastanego miejsca.”, przekonuje autor projektu.
/Fot: Adrian Kasperski Architekt//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!