Skip to main content

Kiedy w maju ruszył remont poznańskiego Dworca Zachodniego, największe emocje wśród pasażerów wzbudziła sprawa zamknięcia kas biletowych. Wszystko przez  tymczasowy kontener z kasami, który stanął przed zamkniętym dworcem. „To tak kuriozalne, że aż piękne. Zamykamy jeden dworzec po to, żeby przed nim postawić kontener z kasami”, w rozmowie z Gazetą Wyborczą ironizował Arkadiusz Borkowski, prezes stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania, które walczy o uruchomienie kas w starym budynku. Nie jest to wcale pewne, bo trend jest dokładnie odwrotny: z dworców znikają kasy , a coraz więcej biletów sprzedawanych jest za pośrednictwem nowoczesnych kanałów sprzedaży: w automatach albo przez mobilne aplikacje IC Mobile Navigator albo Skycash.

Kasy z zniknęły między innymi z dworców PKP w Chełmie, Jaworzynie Śląskiej, Leżajsku, Katowicach Ligota, Łęczycy, Rabce-Zdrój, Strzelcach Krajeńskich czy Wrocławiu Brochów. Wytłumaczenie tego procesu są wysokie stawki najmu powierzchni. Sprzedaż biletów przez Internet jest nie tylko efektywniejsza kosztowo  ale też wygodniejsza dla pasażerów.

Świetnie to widać na przykładzie PKP Intercity, który za pośrednictwem własnej strony internetowej oraz aplikacji mobilnych, takich jak SkyCash sprzedaje aż 41 proc. biletów. Kasy obsłużyły w tym czasie 50 proc. sprzedaży, ale jeśli utrzyma się obecne tempo wzrostu popularności sprzedaży drogą elektroniczną, w przyszłym roku to ona może być górą (w 2015 roku relacja wynosiła 30 do 61 proc.).

„Kupowanie biletów elektronicznych zastąpi kupowanie biletów w kasach. Użytkownik, który przekona się do zakupu biletu przez internet, już nie wraca do innych metod. Coś, co może go przekonać do ponownego kupienia biletu w kasie, to fakt, że oferta dostępna przy biletach elektronicznych czasami nie jest pełna. Niestety, nadal niektóre połączenia, dostępne są tylko w kasie biletowej.” mówi Tomasz Krajewski, prezes SkyCash.


(Do dwóch kas na dworcu w Przemyślu są tak długie kolejki, że PKP nie zdąża sprzedać biletów na odjeżdżające pociągi)

„Pasażerowie chwalą zakup biletu przez internet. Podkreślają, że zajmuje to nie więcej niż kilka minut. Można go wydrukować lub zapisać na urządzeniu mobilnym np. telefonie czy tablecie. Samo sprawdzenie biletu kupionego online jest również proste – wystarczy zeskanować z ekranu kod” – mówi Grzegorz Malczewski, kierownik pociągu PKP Intercity. Przewoźnik chwali się swoimi wynikami przekonując, że największą zaletą kupowania biletów przez internet lub aplikację mobilną jest możliwość zrealizowania transakcji w dowolnym czasie i miejscu.

Popularność mobilnych aplikacji sprawia, że PKP Intercity jest coraz mniej zainteresowane utrzymywaniem kas. To zaś zmusza przewoźników regionalnych, do poważniejszego zainteresowanie sprzedażą biletów drogą elektroniczną, bo często nie opłaca im się samodzielne utrzymywanie dworcowych kas. Mają sporo do nadrobienia, bo dziś 81 proc. biletów kolejowych kupowanych przez stronę lub mobilną aplikacje to bilety na przejazdy PKP Intercity.

Szybsza transformacja w PKP Intercity wynika z faktu, że jest to przewoźnik łączący najbardziej zdigitalizowane aglomeracje, takie jak Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań czy Trójmiasto. Podróżni, którzy korzystają z PKP Intercity są bardziej wyedukowani w zakresie technologii cyfrowej niż mieszkańcy pozostałych regionów Polski. Dodatkowo duża część ruchu kolejowego między większymi miastami to podróże służbowe – możliwość otrzymania faktury już w 15 minut po zakupie biletu działa korzyść aplikacji mobilnych.” – tłumaczy Tomasz Krajewski, prezes SkyCash.

W przypadku kolei regionalnych  aplikacje, takie jak SkyCash, mogą być rozwiązaniem nie tylko problemu utrzymywania kosztownych kasy biletowych, ale również sprzedaży biletów przez konduktorów. W ten sposób w bilety zaopatruje się wciąż około 16 proc. pasażerów – przeciskając się przez cały pociąg w poszukiwaniu konduktora – co jest znacznie mniej efektywne w porównaniu z kilkoma kliknięciami w mobilnej aplikacji. Podobnie sprawa ma się z automatami biletowymi (6 proc. sprzedaży), które są nowoczesnym i wygodnym kanałem sprzedaży, ale na tyle kosztownym, że nawet nie udaje się ich wstawiać na wszystkie stacje, gdzie zlikwidowano kasy. Wydatki związane z elektroniczną dystrybucją są nieporównywalnie mniejsze. Dlatego dla przewoźników borykających się z trudnościami finansowymi, nakłonienie pasażerów do zakupów przez internet to najlepsze rozwiązanie.

„W SkyCash odnotowujemy systematyczny wzrost sprzedaży biletów kolei regionalnych. Rokrocznie na rynek pracy wchodzą Millenialsi czy tak zwane pokolenie Z, dla których technologia jest naturalnym narzędziem. Możemy domniemywać, że ten proces się nasili.” mówi Tomasz Krajewski.

/Fot: Radek Kołakowski//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

1 odpowiedź na “Dworce kolejowe bez kas: coraz więcej biletów sprzedawanych w internecie”

  1. Wszystko fajnie, ale poprzez internet niestety nie można kupić biletu „na ostatnia chwile” – do 5 minut przed odjazdem (SkyCash) lub do 10 (IC).

    Wówczas pozostaje stać w kolejce do kasy (i spóźnić się na pociąg), albo… dopłacić 10 zł za „przyjemność” zakupu biletu u konduktora.

    To niezrozumiałe ograniczenie skutecznie utrudnia życie pasażerom na codzień korzystającym z kolei w celu dojazdów do pracy/na uczelnie i ma na celu chyba tylko zyskanie dodatkowego źródła finansowania przez PKP IC. Dopiero jego zniwelowanie mogłoby pomóc w zastąpieniu kas sprzedażą on-line.

    Warto dodać, ze Koleje Dolnośląskie kasy biletowe montują już bezpośrednio w swoich składach…

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje