Skip to main content

Pomysł Tesli na solarne dachy był prosty, ale przełomowy: po co kupować dachówki, a do tego jeszcze panele słoneczne, które trzeba zamontować. Lepiej zrobić dwa w jednym. Rozwiązanie nie tylko prostsze, ale także tańsze. Teraz okazuje się jednak, że dachy Tesli cenowo biją już nie tylko komplet dachówki plus panele, ale także same klasyczne zadaszenia.

Kalkulacja ta opiera się o efekt energetyczny, jaki przynosi solarny dach. Na etapie samej konstrukcji koszty są nieporównywalne. Za zwykły dach z gontu bitumicznego o powierzchni ponad 914 m kwadratowych (3 tys. stóp kwadratowych) za oceanem zapłacimy 20 tys. dolarów – w przeliczeniu około 22 dolarów za mkw. Nowa oferta Tesli na poziomie 21,85 dolarów za stopę kwadratową, czyli 72 dolary za mkw., pozornie jest mało konkurencyjna. Aby pokryć 90 mkw dachu trzeba wydać 65,5 tys. dolarów. Co więcej, aby dach działał, potrzebny jest jeszcze akumulator Tesli Powerwall 2.0. To kolejne 6,5 tys. dolarów – razem 72 tys. dolarów.

Perspektywa zaczyna się jednak zmieniać, kiedy doliczymy wartość prądu, jaką dach Tesli wygeneruje w czasie 30 lat działania. A na tyle go zaplanowano. Dodatkowym obciążeniem dla Tesli będzie konieczność wymiany akumulatora, bo jego żywotność to około 20 – 25 lat. Daje więc to dodatkowe 3 tys. dolarów. Łączny koszt urządzenia od Muska to więcej ok. 75 tys. dolarów.

Tymczasem, jak obliczyła firma, średnia oszczędność na prądzie z takim zestawem i w takim domu to ok. 2 tys. dolarów rocznie. W całym okresie funkcjonowania to około 60 tys. dolarów. Dokonując prostego odjęcia oszczędności od kosztów mamy wynik na poziomie 15 tys. dolarów za instalację Tesli, czyli o jedną czwartą mniej niż w przypadku gontu bitumicznego.

Tak uproszczone obliczenie można rzecz jasna zakwestionować, bo rzeczone 60 tys. dolarów będzie do nas spływać przez wiele lat. Konieczne jest więc obliczenie kosztu pieniądza w czasie. Jeśli weźmiemy pod uwagę koszty 30-letnich kredytów mieszkaniowych sięgających 4 proc., wartość tej oszczędności spadnie nam do 35 tys. dolarów.
Z drugiej strony amerykański fiskus dla każdego, kto instaluje solary na dachu oferuje ulgę podatkową sięgającą 30 proc. (stawka ta obowiązuje do końca 2019 roku, a później spadnie do 26 proc.). W zwrotach podatkowych szybko więc można uzyskać prawie 22 tys. dolarów. Biorąc pod uwagę, że wartość podatku płaconego co roku przez przeciętnego Amerykanina to około 10 tys. dolarów, pieniądze te szybko wrócą i koszt ich rozłożenia w czasie jest pomijalny.

Ostateczny rachunek jaki otrzymujemy jako faktyczny koszt inwestycji w instalację Tesli to jakieś 18 tys. dolarów. I tak jest więc 20 proc. taniej niż w przypadku klasycznego dachu.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

3 Replies to “Dzięki taniej zielonej energii dachówki fotowoltaiczne są tańsze od tradycyjnych”

  1. To nie dachówki Tesli, a firmy Solar City. Właścicielem obu jest Elon Musk.

  2. To nie dachówki Tesli, a firmy Solar City. Właścicielem obu jest Elon Musk.

    • To pewno uproszczenie – właścicielem SolarCity jest Tesla, a nie Musk. Więc wszystko działa w jednej grupie.

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje