Skip to main content

Takie koncepcje jak tzw. gospodarka obiegu zamkniętego (circular economy) kojarzą się z podejmowaniem dodatkowych wysiłków i komplikowaniem sobie życia. Jednym słowem z dodatkowym kosztem. A jednak należy na to spojrzeć z innej strony. Nowy model ekonomii lepiej wykorzystującej zasoby może być lokomotywą wzrostu gospodarczego. International Resource Panel, działający w ramach Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych oszacował, że do 2050 roku circular economy przyniesie dodatkowe 2 biliony dolarów wzrostu gospodarczego. To tak jakby świat wzbogacił się o jedną dodatkową gospodarkę Włoch.

Chodzi o to, że każda wycenialna aktywność przekłada się na jakąś wartość gospodarczą. Gdy z jednej strony powstają koszty, to gdzieś po drugiej stronie rodzą się przychody. Ktoś jest zatrudniany, zarabia, a potem wydaje pieniądze. No i gospodarka się powiększa. Mógłby ktoś powiedzieć, że to zbędny dodatek, a jednak większość nowych przedsiębiorstw to taki „zbędny dodatek”. Chociażby rozrywka. Bez niej też da się żyć: np. CD Projekt tworzy tylko wypełniacze czasu, które niektórym poprawiają humor. Cały internet jest pełen zbędnych egzystencjalnie serwisów od Facebooka, aż po całą plejadę usług Google. A z inicjatywami ekologicznymi jest tak, że w przeciwieństwie do rozrywki tworzą wartość dodaną po stronie środowiska. A to na końcu także wpływ na nasz dobrostan, jakość życia, no i jego długość.

Znacznie więcej porobiono szacunków jak pozytywny ekonomicznie jest model działania, w którym podejmuje się większe wysiłki w wykorzystaniu zasobów. Firma doradcza McKinsey, którą trudno oskarżyć o ekologiczne odchylenia, w swoich szacunkach przedstawia znacznie bardziej imponujące liczby, niż wspomniana na początku ONZ-towska agenda: dzięki wdrożeniu zasad circular economy sama Europa już w 2030 roku osiągnie 1,8 bln euro oszczędności.

Z drugiej strony Międzynarodowa Organizacja Pracy oszacowała jaki może mieć to wpływy na zatrudnienie. Według jej szacunków do tego samego 2030 roku bardziej ekologiczne spojrzenie na gospodarkę, takie wg. ustaleń porozumienia klimatycznego w Paryżu, stworzy 18 mln dodatkowych miejsc pracy netto, czyli odliczając te, które zostaną utracone, np. w sektorze paliwowym czy górniczym (brutto będzie ich 24 mln).

/Fot: GPA Photo Archive//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.