Kolejne miasta i kolejni architekci przedstawiają projekty pozytywnych energetycznie domów oraz całych zrównoważonych osiedli, które same się zasilają, nawadniają, przetwarzają śmiecie etc. Zastrzeżeń nie ma, póki wszystko jest na papierze. W praktyce, pierwotne założenia co do efektywności działania zainstalowanych systemów mogą już jednak nie być tak dobre.
Dlatego właśnie w Rotterdamie uruchomiono mini osiedle Concept House Village, które ma testować wszystkie nowoczesne rozwiązania. Na ile spełniają pokładane w nich nadzieje. Na razie składa się z trzech budynków, w których mieszkają trzy rodziny. W eksperymencie uczestniczą przez trzy lata. Jedna z nich np. sprawdza ogólny komfort domku zbudowanego w ciągu jednego dnia i to w całości z materiałów pochodzących z recyclingu. Inni za to sprawdzają czy ich toaleta rzeczywiście produkuje energię wykorzystując do tego fosfaty zawarte w moczu. Podobnie testowana jest efektywność innych urządzeń produkujących energię, ale także poziom jej konsumpcji.
Wpadek było już kilka, m.in. zawiódł system automatycznej irygacji roślin za pomocą zbieranej w kolektorach deszczówki. Nie nawadniał odpowiednio. Mieszkająca w domu rodzina musiała ręcznie podlewać uprawy, co zabierało jej przeszło godzinę dziennie.
Inną słabością okazały się kolektory słoneczne, które nie dogrzewały wody. Problemy były też z ogrzewaniem: jednocześnie w miejscu, gdzie znajduje się ściana szklarni było bardzo ciepło, podczas gdy w pozostałych pomieszczeniach panował chłód.
Każdy mankament jest zgłaszany do naukowców z Politechniki w Delft, którzy regularnie odwiedzają Concept House Village. Tu wspólnie z mieszkańcami dyskutują nad problemem i szukają najlepszego rozwiązania.
/Fot: Concept House Village//
/Źródło: Fast Company//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!