Rowery elektryczne coraz częściej w ogóle nie przypominają rowerów. Niedawno opisywaliśmy Canyon, który przypominał niewielkie autko. Kolejny pojazd o nazwie ONO nie jest jednak stworzony dla czystego komfortu prowadzącego. To rower cargo, który ma ambicję zmienić sposób rozwożenia towarów po mieście.
Co ciekawe oba projekty pochodzą z Niemiec. ONO to dzieło berliński startuperów. Jest właściwie mocno obudowaną trajką, czyli trójkołowcem. Z wyglądu przypomina przyczepę do przewożenia koni, chociaż wielkość wskazywałaby raczej na kuce. Duża zabudowa nie skłania do jeżdżenia po ścieżkach rowerowych, przynajmniej po tych wytyczonych na chodnikach, ale za to zapewnia sporą pakowność. ONO jest przy tym bardzo zwrotnym pojazdem – praktycznie może się obracać w miejscu – i mimo pozornej niezgrabność jest dość stabilny. Tylną część można zresztą odczepić i przeciągnąć oddzielnie (np. do pomieszczenia), bo posiada własne kółka.
Wygodny jest tu również system ładowania, a właściwie wymiany baterii – podjeżdża się do regału przypominającego paczkomat i wyciągnięty z auta akumulator wielkości walizki podmienia się na nowy schowanym w jednej z szafek, w której się ładuje.
Twórcy podkreślają przede wszystkim jego wielkość – zajmuje połowę miejsca małych aut dostawczych – i posiadanie wszelkich uprawnień jakie mają rowery. Nie chodzi tu tylko o możliwość przejechania wytyczoną dla rowerów trasą, ale także wjazd na zarezwowane dla nich kontrapasy wyznaczone na ulicach jednokierunkowych. O jedną piątą niższy jest też koszt operacyjny takiego roweru cargo względem pojazdu spalinowego.
/Fot: ONO//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!