Ostatnio pojawiały się raczej same dobre informacje dotyczące tempa wzrostu energetyki odnawialnej. Tę optymistyczną atmosferę nieco schłodziła grupa naukowców z Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego w Wiedniu oraz Heidelberga i Bergen, która na łamach Nature Energy opublikowała artykuł porównujący dynamikę wzrostu energii wiatrowej i słonecznej do wzrostu wymaganego dla osiągnięcia globalnych celów klimatycznych. I wnioski nie są już tak budujące.
Badanie wykazało, że żaden kraj nie działa wystarczająco szybko, aby powstrzymać globalne ocieplenie przed wzrostem powyżej 1,5 stopnia Celsjusza. Naukowcy twierdzą wręcz, że produkcja energii odnawialnej wzrasta w fatalnym tempie – przeglądu produkcji energii odnawialnej dokonali w 60 krajach i odkryli, że tempo wzrostu dla energii wiatrowej i słonecznej było niższe niż wymagane w prawie wszystkich krajach.
„Wzrost w poszczególnych krajach przebiegał zgodnie z krzywymi S, osiągając maksymalne roczne wskaźniki na średnim poziomie 0,8 proc. całkowitej podaży energii elektrycznej w przypadku lądowej energetyki wiatrowej i 0,6 proc. w przypadku energetyki słonecznej. Dla porównania, połowa scenariuszy zgodnych z normą 1,5 °C przewiduje globalny wzrost energii wiatrowej powyżej 1,3 proc. i energii słonecznej powyżej 1,4 proc., a jedna czwarta tych scenariuszy przewiduje globalny wzrost energii słonecznej powyżej 3,3 proc. rocznie.”, czytamy w podsumowaniu ich pracy.
Jak przekonują naukowcy, dogonienie czołówki przez kraje najbardziej opóźnione w rozwoju OZE, które w największym stopniu zaniżają globalny wynik, może być trudne. Jak dotąd nie osiągnęły one wyższych maksymalnych wskaźników wzrostu, pomimo ogólnie szybszego przejścia przez cykl adaptacji technologii, co oznacza że spowolnienie nie wynika raczej z przyczyn technicznych, ale organizacyjnych, finansowych, a na końcu politycznych.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!