Z badania Eurocities Pulse wynika, że niemal połowa miast Europy chce, aby do końca dekady co najmniej 20 proc. podróży odbywało się na rowerze – dziś średnia dla UE to 7,4 proc., w badaniu brało udział 29 miast. Aby ten cel zrealizować potrzebują jednak silnego wsparcia ze strony instytucji europejskich.
W pierwszej kolejności potrzebne jest finansowanie projektów celowych, ale chodzi także o wprowadzenie ogólnounijnych przepisów zapewniających ochronę bezpieczeństwa rowerzystów. Miało by to m.in. wpływ na ograniczenia prędkości w poszczególnych krajach. Według Eurocities UE powinna umożliwić miastom we wszystkich państwach członkowskich niezależne wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30 km/h oraz dokonanie przeglądu krajowych przepisów ruchu drogowego, aby zapewnić bezpieczeństwo rowerzystów. Warto przy tym zaznaczyć, że takie ograniczenia na razie wprowadziło 61 proc. z badanych miast, dla wielu innych barierą są przepisy krajowe.
Eurocities zwróciło także uwagę na konieczność wdrażania narzędzia umożliwiających gromadzenie danych o jeździe na rowerze, m.in. liczbie odbytych wycieczek rowerowych, celach podróży lub typach używanych rowerów, np. rowerach elektrycznych lub rowerach cargo. Ta wiedza pomoże miastom opracować działania mające na celu usunięcie barier w korzystaniu z roweru. Kolejne postulaty to zwiększenie dostępu do rowerów także dla tych, których nie stać na ich kupno i lepiej łączyć miasta z przedmieściami. Nie chodzi tylko o tworzenie sięgających daleko velostrad, ale także rozwój transportu multimodalnego, w ramach którego jazdę na rowerze łatwo będzie łączyć z przejazdem koleją, metrem i innymi środkami transportu publicznego.
/Fot: Kristoffer Trolle//
Jeszcze nie dodano komentarza!