Sieci fast-foodów to jedna z największych wylęgarni innowacji w branży usługowej. Zaczęło się od tabletów montowanych przy stołach, tak aby klienci mogli zarówno sami zamawiać jedzenia jak i płacić za zamówienie. Pizza-Hut szybko zresztą udoskonaliła ten pomysł prezentując prototyp interaktywnego stołu, na którym klienci sami komponują sobie pizzę i dobierają dodatki. Dołożyła jeszcze nieco technologii dla niezdecydowanych – jeśli ktoś nie może podjąć decyzji czym przyozdobić ciasto, śledzący ruchy gałek ocznych eye-tracker odczytuje to na co podświadomie mamy ochotę i sam sugeruje dodatki.
Teraz w Pizza-Hut przyszedł czas na innowacje związane z dostawą do domu. Oddział w Hong Kongu wprowadził projekt Blockbuster Box. To pomysł na dość niezwykłe pudełko, z odrobiną technologii. Poza samą pizzą zamawiający znajdzie w nim soczewkę i podpórkę do smartfona. Wszystko po to, aby przy jedzeniu można sobie obejrzeć film, prawie jak w kinie. Projektorem staje się samo pudełko po pizzy. Soczewkę montuje się w jego bocznej ściance (jest tu specjalne miejsce, gdzie można wypchnąć okrągły kawałek kartonu), a smartfon na dostarczonej podstawce ustawia się wewnątrz. W ten sposób obraz na ekranie telefonu przepuszczony przez soczewkę wyświetla się na ścianie. Pizza Hut poza technologią dostarcza też content: na pudełku jest QR kod po zeskanowaniu którego otrzymuje się dostęp do filmu.
Innowację specyficzną dla siebie, ale także związaną ze smartfonami zaproponował też KFC należący do tej samej co Pizza-Hut grupy Yum! Brands. W jego przypadku kłopotem klientów jest tłuszcz jaki zostaje na rękach, kiedy obgryza się kawałki kurczaka. Gorzej, że zwyczaj bawienia się telefonem przy posiłku skazuje go na pozostawienie tłuszczu na ekranie. I temu właśnie przeciwdziała KFC. Sieć opracował specjalną podkładkę pod jedzenie, która nie jest zwykłym kawałkiem papieru, ale klawiaturą, która za pośrednictwem bluetooth łączy się ze smartfonem. W ten sposób można jeść i komunikować się ze znajomymi bez szkody dla telefonu.
W kwestii innowacji, chociaż mniej technologicznych, a bardziej społecznych do powiedzenia ma też król fast-foodu McDonald. Jest to pierwsza duża sieć, która obok McDrive, gdzie można zamawiać jedzenie na wynos bez wychodzenia z auta, zorganizowała McBike. To analogiczna koncepcja tyle, że przeznaczona dla rowerzystów. Żeby bez trudu i konieczności posiadania bagażnika mogli bezpiecznie wozić zamówienie (główne wyzwanie to napoje), McDonalds stworzył nawet specjalne pudełko, które można wieszać na kierownicy.
Nie jest zaskoczeniem, że za ten projekt odpowiadała duńska filia sieci.