/Fot: Ford//
Już za pięć lat Ford chce wprowadzić do ruchu swój pierwszy w pełni autonomiczny samochód. Taką deklarację, na spotkaniu w Dolinie Krzemowej złożył Mark Fields, prezes motoryzacyjnego koncernu. Nowy model ma być wykorzystywany jako publiczny środek transportu: wcieli się zarówno w rolę taksówki łapanej ad-hoc, jak i samochodu używanego w ramach car-sharingu.
Nad swoim projektem Ford pracuje już od dekady, przejmując niezbędne technologie, a nawet całe spółki technologiczne. Nowe auto ma też przynieść zmianę w modelu działania Forda. Motoryzacyjna firma nie chce już tylko konkurować z innymi producentami samochodów – autonomiczny pojazd z własnej stajni pozwoli mu na oferowanie usług przewozowych.
Z jednej strony Ford docenia siłę ekonomii współdzielenia, a z drugiej dostrzega zmiany jakie na rynku przewozowym wprowadza Uber i podobne serwisy. Za parę lat sam włączy się do gry i zrobi konkurencję także Uberowi. Będzie podstawiać pasażerom auta nie tylko bez taksówkarza, ale kompletnie bez kierowcy. „Jeśli chcesz swobodnie poruszać się po mieście, autonomiczne pojazdy Forda będą idealne”, przekonuje Mark Fields.
Szef motoryzacyjnego koncernu nie jest pierwszym, który wpadł na taki pomysł – od pewnego czasu nad podobnym systemem pracują już w Singapurze. Co ciekawe tego typu model jazdy będzie zacierał różnicę pomiędzy taksówką a car-sharingiem. W obu przypadkach będziemy po prostu płacić za użyczenie pojazdu.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!