Z tym jakie ryzyko dla gospodarki niesie ze sobą kryzys klimatyczny zmierzyć się zdecydowali naukowcy z Berkeley i Stanford University podejmując temat nieliniowego wpływu jaki globalna temperatura ma na produkcję ekonomiczną.
“Coraz więcej dowodów pokazuje, że warunki klimatyczne mogą mieć głęboki wpływ na funkcjonowanie współczesnych społeczeństw ludzkich, ale wpływ na działalność gospodarczą wydaje się niespójny. Podstawowe elementy produkcyjne nowoczesnych gospodarek, takie jak pracownicy i rośliny, wykazują wysoce nieliniowe reakcje na lokalną temperaturę nawet w bogatych krajach. W przeciwieństwie do tego, zagregowana produktywność makroekonomiczna całych bogatych krajów nie reaguje na temperaturę, podczas gdy kraje biedne reagują tylko liniowo”, zwracają uwagę autorzy opracowania.
Stąd rozwiązanie tego konfliktu – między obserwacjami mikro i makro – ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia roli bogactwa w sprzężonych systemach człowiek-naturalnych oraz dla przewidywania globalnego wpływu zmian klimatycznych. Naukowcy pokazują, że ogólna produktywność gospodarcza dla wszystkich krajów jest nieliniowa wobec zmian temperaturze – szczytową wydajność udaje się osiągnąć przy średniej rocznej temperaturze 13 st. C i silnym spadku przy wyższych temperaturach.
“Związek ten jest globalnie uogólnialny, niezmieniony od 1960 roku oraz widoczny dla działalności rolniczej i pozarolniczej we wszytkich krajach – zarówno bogatych, jak i biednych. Wyniki te dostarczają pierwszych dowodów na to, że aktywność gospodarcza we wszystkich regionach jest powiązana z globalnym klimatem i ustanawiają nową empiryczną podstawę do modelowania strat ekonomicznych w odpowiedzi na zmiany klimatyczne, z ważnymi konsekwencjami. Jeśli przyszła adaptacja naśladuje przeszłą adaptację, oczekuje się, że gwałtowne ocieplenie bardzo mocno uderzy w gospodarki świata o 23 proc. zmniejszając średnie globalne dochody do 2100 roku. Towarzyszyć temu będzie pogłębienie globalnych nierówności dochodów, w stosunku do scenariuszy bez zmian klimatycznych”, przestrzegają naukowcy.
Widać to na mapie przedstawionej powyżej. Im bliżej równika tym skutki ocieplenie klimatu będą bardziej dotkliwe. W najgorszej sytuacji znajdą się kraje Afryki, Bliskiego Wschodu, Indie, Indochiny oraz Ameryka Łacińska. W ich przypadku mowa jest o spadku PKB per capita nawet o 75 proc. i więcej. Na istotną utratę bogactwa narażone są też dwie największe gospodarki świata – Chińska oraz Amerykańska. Inaczej jest z Europą, gdzie poszkodowanymi będą kraje południa – Portugalia, Hiszpania, Włoch i Grecja – ale zyskuje cała reszta, także Polska. Trzeba bowiem pamiętać, że obecnie średni poziom temperatur na terenie naszego kraju to 10 st. C. To optymalnych 13 st. C brakuje nam dokładnie tyle ile ma przynieść globalny wzrost temperatury. Stąd na zmianach klimatycznych Europa może zyskać średnio nawet 60 proc. PKB per capita.
Jeszcze nie dodano komentarza!