Co ma ze sobą wspólnego Harvard University, Fundacja Forda i francuski bank La Banque Postale? Wszystkie trzy ogłosiły w 2021 r., że wycofają się z inwestycji w paliwa kopalne. Zaczęło się od w 2011 r, gdy studenci amerykańskich uniwersytetów zaczęli domagać się, by ich uczelnie wycofały się z inwestowania w paliwa kopalne. Stopniowo udało się przekonać do tego kolejne instytucje, ale ubiegły rok był pod tym względem szczególnie udany.
Według raportu międzynarodowej grupy Institute for Energy Economics and Financial Analysis (IEEFA), aż 1485 instytucji, zarządzających łącznie aktywami o wartości 39,2 biliona dolarów zadeklarowało już odejście od inwestycji w paliwa kopalne. W 2014 r. instytucji takich było zaledwie 181, a wartość ich aktywów wynosiła 52 mld dolarów. Ważna jest też dynamika procesu. O ile pierwsze trzy lata przyniosły 181 deklaracji, ostatnie trzy – aż 485.
Po latach presji ze strony organizacji studenckich, w 2021 r. Harvard University, ogłosił, że wycofa swój wart 53 mld dolarów kapitał z przemysłu naftowego, gazowego i węglowego. Aktywa banku Banque Postale, który zdecydował się na ten sam krok, wynoszą aż 894 mld dolarów, a Fundacji Forda – 17 mld dolarów. Podobne działania deklarują kolejne instytucje pozarządowe, firmy ubezpieczeniowe, oraz fundusze inwestycyjne. A nawet wspólnoty religijne – według Watykanu odwrót od inwestycji w paliwa kopalne jest „imperatywem moralnym”.
Dla wielu aktywistów ruchu „dezinwestycji-inwestycji” (divest-invest) liczy się przede wszystkim argument moralny. Coraz częściej jednak chodzi również o rachunek ekonomiczny. – Inwestowanie w paliwa kopalne po prostu nie opłaca się – twierdzi Heather Coleman z Wallace Global Fund.
Jeszcze nie dodano komentarza!