Brzmi dziwacznie, ale właśnie taką technologią pochwalili się naukowcy z Uniwersytetu Tokijskiego. Aby jeszcze podbić stawkę zapewniają, że do jego produkcji mogą użyć właściwie każdego rodzaju odpadów spożywczych. Co więcej, beton, który z niego powstanie ma czterokrotnie większą wytrzymałość na rozciąganie.
Yuya Sakai, młody profesor nauk przemysłowych, którego historię opisuje Washington Post zaczął od opracowania techniki wytwarzania betonu poprzez poddanie kompresji cieplnej cząstek drewna. Proces suszenia, proszkowania i kompresji wykonał w oparciu o proste dostępne dla wszystkich miksery i kompresory. Po pierwszych sukcesach pomyślał, że skoro da się tak obrabiać drewno, to można też sięgnąć po mniej jednorodny materiał organiczny. Stąd pomysł na odpady spożywcze.
Cement po lunchu i na lunch
Początkowo dla uelastycznienia i zwiększenia rozciągliwości materiału musiał dodać tworzyw sztucznych. Dostosowując temperaturę i ciśnienie procesu udało się jednak uzyskać czysty cement o pożądanych parametrach. Na pierwszy ogień poszły fusy z zielonej herbaty oraz kawy, skórki pomarańczy i cebuli, a także resztki kapusty pekińskiej. Yuya Sakai wraz ze swoim uczniem Kota Machidą nie bał się jednak nawet sięgnąć po resztki z lunchu.
Japońscy naukowcy pracowali jednak nie tylko nad odzyskiem materiałów, ale także dalszym cyklem życia swojego produktu i zapewniają, że można go zjeść. Wystarczy rozbić na kawałki i zagotować. Stąd też dopracowali jego smak i kolor. Nikt dotychczas nie zastanawiał się nad taką rolą cementu. Sakai znalazł jednak dla niego zastosowania. Miałby odegrać kluczową rolę w tworzeniu tymczasowych domów do celów ewakuacyjnych, w których można go przerobić na żywność, jeśli wyczerpią się zapasy. „Na przykład, jeśli żywność nie może zostać dostarczona do ewakuowanych, mogą jeść prowizoryczne łóżka wykonane z cementu spożywczego” – powiedział naukowiec, który też opracował metodę zabezpieczania go przed gryzoniami.
Jakkolwiek ekscentrycznie by to nie brzmiało, trudno nie docenić opracowania tak wyjątkowego materiału. Sprawa jest też o tyle istotna, że produkcja cementu odpowiada dziś za około 8 proc. emisji CO2 i jest to ważny element poszukiwania alternatywnych dla niego zastosowań. W tym względzie bardzo ciekawy jest przykład opracowanej w ETH Zurich technologii tworzenia płyt betonowych ograniczających zużycie właśnie cementu.
/Fot: Adam Cohn//
Jeszcze nie dodano komentarza!