Mimo, że coraz lepiej segregujemy śmieci, wciąż dużym problemem jest ich ilość oraz kwestia recyklingu. Takim nieoczywistym rozwiązaniem mogą okazać się drogi. Co roku na świecie buduje się 147 tys. kilometrów dróg, używając do tego mieszanki asfaltowej albo gdy chcemy uzyskać lepszą jakość nawierzchni (na przykład na autostradach) betonu. Ale do budowania dróg można wykorzystywać więcej surowców i to niekoniecznie kojarzących się z materiałami budowlanymi, takich jak zużyte torebki spożywcze, kartony po sokach, plastikowe opakowania jogurtów, zużyte wkłady do drukarek albo stare opony. Korzyści są oczywiste: oszczędzamy pieniądze i zmniejszamy ilość odpadów. Bo te nie lądują na wyczerpujących się wysypiskach, ocenach czy nie są nielegalnie zakopywane w ziemi. Technologię wykorzystująca w ten sposób śmieci na większą skalę rozwijają uczeni z Uniwersytetu Missouri w Columbii. Ale zamiast czekać na ostateczny rezultat badań postanowili w praktyce wykorzystać rozwiązanie, które już mają. Dogadali się z Departamentem Transportu stanu Missouri i z plastikowych śmieci połączonych z asfaltowa mieszanką zrobili nawierzchnie ruchliwej czteropasmowej ulicy Providence Rd, biegnącej w pobliżu uczelni.
„To rozwiązanie można było dalej udoskonalać w laboratorium. Ale robiąc z zużytych opakowań prawdziwą drogę z prawdziwym ruchem w środku miasta pokazaliśmy, że to już działa” – tłumaczy Ed Hassinger, główny inżynier Departamentem Transportu stanu Missouri. „Nawierzchnia stała się bardziej sprężysta, ale co ważniejsze eliminujemy w ten sposób strumień odpadów, z którymi nie mielibyśmy co dalej zrobić”.
Zadaniem Melissy Savage, partnerki w bostońskiej firmie inżynieryjnej CDM Smith realizacja pomysłu naukowców była możliwa dzięki liberalizacji federalnych przepisów oraz nowo uruchomionych programów dofinansowania do zrównoważonych i zielonych materiałów. To zwiększyło popyt na zielone technologie oraz napędziło inwestycje, czego przykładem było rozwiazanie stworzone przez przez naukowców z Uniwersytetu Missouri.
Jest wiele wyzwań związanych z drogami robionymi z plastikowych śmieci – od kosztów produkcji zmienionej nawierzchni po jej trwałość i bezpieczeństwo. Na przykład chodzi sprawdzenie czy mikrodrobiny plastiku nie przedostają się do dróg wodnych. Żeby to wiedzieć najlepiej jest monitorować realną ulicę z normalnym ruchem pojazdów. Od maja Kalifornijski Departament Transportu testował mieszankę asfaltową zawierającą 10% plastiku pochodzącego z wkładów atramentowych do drukarek, wykorzystaną na autostradzie 99 w Elk Grove, niedaleko Sacramento.
Po kilku miesiącach od oddania drogi do użytku nawierzchnia wyglądała i działała lepiej, niż oczekiwano. Nie odnotowano też żadnych efektów ubocznych. Dlatego w sierpniu rozszerzono test, używając mieszanki do utwardzenia wszystkich pasów na dużo dłuższym odcinku autostrady. Jak twierdzi Will Arnold, rzecznik Kalifornijskiego Departamentu Transportu do grudnia “plastyfikowana” nawierzchnia sprawowała się „bardzo dobrze” i nie odnotowano na niej żadnych pęknięć, ani kolein. W tym czasie temperatura zmieniła się o ponad 40 stopni (po fali letnich upałów, w listopadzie przyszło nagłe ochłodzenie) a drogą przejechały dziesiątki tysięcy ciężkich ciężarówek. To jest ogromna szansa, bo głównym bólem drogowców jest konserwacja jezdni, które trzeba odnawiać co kilka lat. Jeśli uda się przedłużyć ich trwałość, to będzie można zaoszczędzić mnóstwo pieniędzy.
Od października 2021 r. urzędnicy Departamentu Transportu stanu Pensylwania testują i monitorują projekt pilotażowy na dwóch 400-metrowych odcinkach drogi, biegnącej przez park stanowy Ridley Creek w hrabstwie Delaware.
Na Hawajach stanowy Departament Transportu uruchomił program pilotażowy, w którym testuje mieszankę asfaltową połączoną z plastikowym polimerem z recyklingu zużytej folii. Nawierzchnia położona została na odcinku jednej dróg na przedmieściach Honolulu. Urzędnicy powiedzieli, że test zapobiegnie wyrzuceniu na wysypisko równowartości 200 tys. plastikowych butelek. A mówimy o kilkusetmetrowym odcinku. Tymczasem na świecie, co roku przybywa ponad 240 tys. km nowych dróg, a minimu drugie tyle jest remontowana albo modernizowana.
Narodowe Laboratorium Energii Odnawialnej Departamentu Energii USA szacuje, że w 2019 roku na składowiskach wyrzucono 44 miliony ton odpadów z tworzyw sztucznych. Tylko około 5% odpadów z tworzyw sztucznych w kraju zostało poddanych pełnemu recyklingowi, a kolejne 9 proc. posłużyło do wytworzenia energii elektrycznej. Reszta trafiła na składowiska (86 proc.). W wielu aktualnie realizowanych projektach, technolodzy starają się wykorzystać więcej niż jeden rodzaj mieszanki tworzywa sztucznego z asfaltem, aby sprawdzić, która z nich działa najlepiej. Używają również tradycyjnego asfaltu, by móc oba odcinki łatwo ze sobą porównywać.
Tradycyjna mieszanka asfaltowa wykorzystywana do budowy dróg zazwyczaj składa się z piasku, kamienia lub żwiru oraz produktu odpadowego z ropy naftowej. Wykorzystanie plastikowych śmieci jest korzystne z punktu widzenia finansowego (surowiec jest odpadem) oraz rozwiązuje problemy z nadmiarem plastiku. Ale nie tylko, jest też w interesie producentów materiałów budowlanych. Bo im więcej śmieci będę mogli włożyć do swoich mieszanek, tym powstające przy okazji ich produkcji emisje CO2 będą niższe, a asfalt będzie bardziej zielony
Jeszcze nie dodano komentarza!