Skip to main content

Każda złotówka wydana na zwiększenie efektywności energetycznej to jednoczesna oszczędność dwóch złotych inwestycji w produkcję i dostawę prądu. To wyliczenia zawarte w najnowszym raporcie World Resources Institute. Wskazują, że pracując nad coraz lepszym wykorzystaniem prądu zyskujemy potrójnie: zmniejszamy poziom emisji gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń, oszczędzamy pieniądze, a na końcu inwestujemy w budowanie nowoczesnego biznesu oferującego setki tysięcy miejsc pracy.
W całym tym procesie miasta mają szczególną rolę, bo to na obszarach zurbanizowanych zużywane jest trzy czwarte całej energii. Studium przeprowadzone przez WRI jest bardzo szerokie – objęło 61 tys. budynków, zlokalizowanych na praktycznie wszystkich kontynentach. Kończy się rekomendacją, jak najefektywniej zmniejszać zużycie prądu:

* Wprowadzić ekologiczne wymogi stawiania domów, tak aby spełniały normy efektywności energetycznej
Redukcja zużycia energii w domach mieszkalnych jest najprostsza, najtańsza i najbardziej wydajna. Wystarczą takie zabiegi, jak system oświetlenia podłączony do czujników ruchu, dobra izolacja okien, czy właściwa ich ekspozycja na światło słoneczne, co zapewni dobre doświetlenie, ciepło i możliwość produkcji energii słonecznej. Tak jest np. w Johannesburgu, gdzie budynki zwracane są na północ – co gwarantuje, że słońce lepiej dogrzewa je zimą. Wysunięte dachy gwarantują lepsze zacienienie latem. Dzięki temu w największym mieście RPA oszczędza się energię w szczytowych okresach poboru mocy, co przekłada się na niższe stawki prądu. Odczuwają to w szczególności najubożsi mieszkańcy miasta.

* Na poziomie miast i gmin określić własne cele redukcji zużycia energii
Gdy rząd Korei Południowej wyznaczył na 2025 rok dojście do modelu, w którym wszystkie nowe domy wielorodzinne będą samowystarczalne energetyczne, władze Seulu podbiły stawkę przekonując, że będą gotowe już w 2023 roku.

* Wprowadzić jasne zasady udostępniania danych na temat efektywności energetycznej budynków oraz ich audytowania
Tak dzieje się w Nowym Jorku, gdzie zarządcy nieruchomości co roku składają w ratuszu sprawozdanie na temat zużycia energii. Na tej podstawie miasto ocenia poziom oszczędności i tworzy benchmarki, wedle których może żądać od właścicieli nieruchomości dokonywania inwestycji i ulepszeń w budynkach.

* Oferować zachęty finansowe w postaci ulg, dotacji oraz specjalnych form finansowania

* Tworzyć projekty referencyjne
Podnieść efektywność energetyczną w poszczególnych publicznych budynkach, robiąc tym samym benchmark, do którego dążyliby prywatni właściciele.

* Na różne sposoby organizować transfer wiedzy nakierowany na właścicieli i zarządców nieruchomości
Chodzi o taki transfer wiedzy, który nie tylko obejmowałby naukę, jak dokonywać modernizacji, ale także uświadamiałby korzyści z niej płynące.

Stawką jest nie tylko oszczędność energii oraz zasobów naturalnych. Zwiększenie efektywności przekłada się na mniejsze nakłady na budowę kosztownej infrastruktury potrzebnej do produkcji i przesyłu prądu. Jednocześnie pojawiają się połowę mniejsze koszty modernizacji, które nie idą już jednak w lanie betonu pod elektrownie, ale tworzenie miejsc pracy w nowoczesnym sektorze usługowym. Jak obliczyli eksperci WRI, gdyby 40 proc. amerykańskich domów zostało poddane potrzebnemu unowocześnieniu, można liczyć na stworzenie dodatkowych 600 tys. miejsc pracy.


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje