Od grudnia 2021 między Wiedniem, Monachium i Paryżem kursują nowe pociągi nocne. Wcześniej nowe połączenia uruchomione między Zurychem, Kolonią i Amsterdamem . Od grudnia 2023 Koleje Niemieckie (DB), Austriackie (ÖBB) i Francuskie (SNCF) chcą dodatkowo połączyć Wiedeń i Berlin z Paryżem i Brukselą. A za sprawa inicjatywy szwajcarskich kolei (SBB) za dwa lata ma powstać licząca ponad 1 tys. kilometrów nocna trasa łącząca Zurych z Barceloną.
Z jednej strony pozwoli to za pomocą nocnych połączeń skomunikować duże biznesowe i polityczne ośrodki (Paryż, Berlin, Bruksela) z drugiej strony ta ostatnia trasa połączyłaby najbardziej zaludnione metropolie z regionami turystycznymi, takimi jak Alpy czy hiszpańskie wybrzeże Costa Brava. Dzięki temu pociągi nocne zaczynają odgrywać kluczową rolę jako alternatywa dla lotów wewnątrzeuropejskich. Jeszcze w 2019 r. były one niszą, a koleje dużo chętniej inwestowano w nowe połączenia dalekobieżne jeżdżące za dnia. Zmieniła to dopiero radykalniejsze podejście do walki z globalnym ociepleniem.
Nowe nocne połączenia mają przede wszystkim stworzyć podróżnym alternatywę, bardziej przyjazną dla środowiska. Różnicę „emisyjności” łatwo wyrazić liczbami. „Osobokilometr” w powietrzu to 230 g, podczas gdy ta sama jednostka w pociągu „pociąga” tylko 32 g. Dane dotyczą Niemiec i to mimo tego, że 61 proc. zużywanego prądu przez pociągi jest zielona. Na przykład w Austrii 100 proc. kolejowego prądu pochodzi ze źródeł odnawialnych. Koszty są co prawda wyższe niż samolotów, ale te korzystają z dotowanego paliwa, które obciążone jest mniejszymi podatkami. Pociągi nocne to domena urlopowiczów, do tej pory rzadko korzystali z nich podróżujący w interesach, którzy wolą dojechać wieczorem i przespać się w hotelu albo wstać bardzo wcześnie rano
Jeszcze nie dodano komentarza!