Skip to main content

Nikt już nie ma wątpliwości, że wodór to poważna opcja jeśli chodzi o czystą energię. Anglicy mają plan jak wytwarzać go bez emisji CO2. To cały rozległy projekt HyNet, który w wodór ma zaopatrywać całą północno-zachodnią Anglię.

Sercem tej „sieci” tworzonej przez Cadent, czyli miejscowego dostawcę gazu, ma być fabryka wodoru umieszczona w samym sercu regionu w sąsiedztwie estuarium rzeki Mersey, dokładnie w pół drogi między Liverpoolem a Manchesterem. Do jego wytwarzania potrzebne będą dwa kluczowe surowce, oba pochodzące z morza. Pierwszy to gaz ziemny, wydobywany już z podwodnych odwiertów, a drugi to prąd produkowany na farmach wiatrowych stawianych na morzu (Cadent przewiduje też, że będzie wykorzystywał nadwyżki mocy szczytowej farm wiatrowych i solarnych działających na miejscu).
Skutkiem ubocznym procesu będzie produkcja CO2. W HyNet nie zamieżają go jednak puszczać z dymem, w atmosferę, ale na miejscu wychwytywać (tak jak robi się to już w niektórych elektrowniach) i rurociągiem także wyprawić w morze. Tam dwutlenek węgla miałby być zatłoczony do podziemnych wyrobisk, które pozostały po wydobyciu z nich gazu – Anglicy już mają upatrzone miejsce na zmagazynowanie 130 mln ton CO2.

Przy tego typu produkcji w skałach upycha się nie tylko produkt uboczny, ale także ten podstawowy, czyli wodór. Twórcy HyNet mają też więc już upatrzone miejsce na przechowywanie wodoru – w tym przypadku są to leżące nieopodal fabryki kawerny pozostałe po wydobyciu soli, które mogą pomieścić 455 mln m3 gazu. Tego typu wykorzystywanie istniejącego zaplecza mocno wpłynie na obniżenie kosztów przedsięwzięcia.

Źródło: HyNet

To tyle, jeśli chodzi o produkcję. Cadent ma jednak też już pomysł na to, komu dostarczyć wodór.

  • Na pewno będzie to kilkanaście zakładów, które potrzebują wodoru do produkcji (używany jest m.in. przy wytwarzaniu nawozów), a dziś używają go i pozyskują w sposób tradycyjny w towarzystwie emisji CO2. Pod tym względem HyNet miałby więc nieco wyczyścić przemysł.
  • Drugi kluczowy kierunek to transport. Wodorem będą zasilane nie tylko auta, ale także pociągi (to alternatywa przede wszystkim dla składów spalinowych, jeżdżących po torach, którym nie towarzyszy sieć trakcyjna).
  • Trzecie nieoczywiste zastosowanie go to wreszcie dodawanie wodoru do gazu ziemnego, którym zasilane są piece ciepłowniczedomowe kuchenki. W takim połączeniu wodór będzie stanowił około 20 proc. paliwa i o tyle zmniejszy towarzyszącą mu emisję CO2.

Projekt jest więc wszechstronny i całkiem obiecujący. Długa jednak droga do jego urzeczywistnienia. HyNet wystartował w 2018 roku i do 2023 roku ma powstać prototyp instalacji, który wykaże jej sprawność. Drugi etap (do roku 2026) to w pełni funckjonalna instalacja, która będzie wychwytywać 1 mln ton CO2 rocznie i w ciągu kolejnej dekady zostanie powiększona, tak że jej moc przerobowa sięgnie 25 mln ton rocznie (do 2050 ma być jeszcze czterokrotnie większa).

/Fot: Martin Addison//


PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast

Trump klimatu nie popsuje