Z rowerem człowiek jest bardziej wydajny niż szybki koń czy zwinny łosoś, o samolocie nawet nie wspominając. Tak przynajmniej wynika z niecodziennego zestawienia, które przygotował miesięcznik Scientific American, porównując ze sobą zarówno zwierzęta, jak i opracowane przez człowieka maszyny.
Redakcja popularno-naukowego magazynu jako kluczową kategorię wzięła pod uwagę koszt transportu, bazujący na trzech parametrach. W ich wersji jest to energia liczona w kaloriach spalona w przeliczeniu na masę (liczoną w gramach) oraz przebytą odległość (liczoną w kilometrach). Wszystkie wyniki dla różnych zwierząt i maszyn rozpisała na wykresie, dodając dodatkowy parametr w postaci masy (w kilogramach) ujętej na osi X. Ważniejsza jest jednak oś Y – im ktoś niżej, tym jest bardziej efektywny.
Na samym dole znalazł się więc człowiek na rowerze, całą resztę pozostawiając mocno w tyle. Najbliżej, chociaż i tak z 2,5-krotnie słabszą efektywnością, jest wspomniany łosoś. Później są konie, których efektywność jest zbliżona do samolotu, a za nimi człowiek chodzący i minimalnie słabszy od niego samochód. Na podobnym poziomie jest krowa, a za nią plasuje się owca, gołąb, no i pies.
Zaskakiwać może wysoka pozycja maszyn, które nie są uznawane za zbyt ekologiczne środki transportu. Należy jednak pamiętać, że większa część masy, którą przenoszą, to ich ciężar własny (w przeciwieństwie do roweru), co w głównej mierze stanowi o koszcie ubocznym, a w konsekwencji o nieefektywności. Przeloty czy przewozy służą bowiem transportowi ludzi (ew. ładunków), a przenoszenie z miejsca na miejsce ogromnej masy jaką stanowi samolot jest po prostu złem koniecznym.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!