Jeśli ktoś nie jest jeszcze przekonany, że mikroapartamenty stanowią o przyszłości budownictwa mieszkaniowego, powinien zajrzeć do katalogu IKEA na rok 2017. Taki trop podsuwa magazyn FastCompany, swój artykuł zaczynając prowokującą zachętą: „Dzieciaki, czas wyprowadzić się na Alaskę. To już wiadomość oficjalna: miasta są przepełnione”.
IKEA już w zeszłym roku postawiła tezę, że do końca dekady miliony ludzi będą mieszkać w malutkich kilkunasto- i dwudziestoparometrowych apartamentach, a teraz podsuwa im meble i pomysły na urządzenie tak skromnej powierzchni. Oto kilka z nich:
Bez krzeseł da się żyć: stół jadalny będzie sporym luksusem. Jeśli nie w kuchni lub przy biurku, trzeba będzie jeść przy stoliku kawowym w salonie. Jest niski, dopasowany do sofy, więc nie będą potrzebne też zabierające miejsce krzesła. Podłoga to też dobre siedzisko.
Kuchnia z akademika: tutaj wszystko mieści się na jednej wąskiej ścianie. Malutki, jednokomorowy zlew, połączony jest z niewielkim blatem. Pod nim znajduje się lodówka w wymiarze turystycznym, a na nim ustawia się małą płytę kuchenną zawieszaną na ścianie. Przy tak skromny zapleczu nie potrzeba już wiele miejsca na garnki i wyposażenie kuchni.
Sypialnia w celi: w wymarzonej sypialni jest tyle miejsca, że akurat zmieści się w niej rozkładana sofa. Składane jest też biurko-stolik, półki wiszą wysoko na ścianie, a vis-a-vis tuż pod sufitem jest wieszak dla krzesła, dla którego nie ma miejsca na podłodze.
Salon dziecięcy: oddzielny pokój dla dzieci to luksus, na który mało kto sobie pozwoli. Dlatego IKEA proponuje, aby piętrowe łóżko dla najmłodszych domowników wprowadzić do salonu. W ciągu dnia będzie więcej przestrzeni do siedzenia.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!