Susze coraz bardziej nękają hiszpańską Katalonię. W tej sytuacji hiszpański region zdecydował, że do końca przyszłej dekady uniezależni się od wody deszczowej. Obok Kaliforni oraz krajów Bliskiego Wschodu stanie się jednym z zagłębi wykorzystujących odsalacze do wody.
Temat ten pojawił się już kilka miesięcy temu, po tym jak w lutym Katalonia ogłosiła stan nadzwyczajny związany z suszą, która trwała tu już od trzech lat. Z jednej strony podjęto inicjatywy związane z oszczędnością wody, a z drugiej kurorty takie jak Lloret de Mar wystąpiły do władz samorządowych o pozwolenie na instalację mobilnych desalinizatorów na czas letnich upałów i urlopów. Teraz Katalonia podchodzi do sprawy znacznie bardziej systemowo. Uruchamia cały projekt uniezależnienia się od wody deszczowej, który ma kosztować 2,3 mld euro.
Środki te pójdą na stworzenie infrastruktury bezpieczeństwa wodnego, z czego prawie połowa – 1 miliard euro – została przeznaczona na duże projekty inwestycyjne. Jednym z nich jest budowa na północnym Costa Brava nowej instalacji odsalania wody. Koszt uruchomienia zakładu wyniesie około 200 milionów euro i wymaga współfinansowania ze strony rządu hiszpańskiego.
„Ruszamy w nową drogę ku zabezpieczeniu zasobów wody w Katalonii i stąd uruchomiliśmy ambitny projekt zarządzania wodą”, mówi Sílvia Paneque, która zasiada w rządzie Katalonii gdzie jest odpowiedzialna za sprawy terenowe, mieszkalnictwo oraz transformację Ekologiczną. Cały program do 2027 roku ma zabezpieczyć 70 proc. zużywanej w Katalonii wody z własnych, w pełni kontrolowanych zasobów. Dziś odsetek ten sięga około 33 proc., a do 2040 roku ma wynieść okrągłe 100 proc.
/Fot: Enes royalfound//
Jeszcze nie dodano komentarza!