Tylko tyle trzeba wydać na letni, miesięczny bilet na niemieckie koleje regionalne. Trudno o lepszą promocję podróży pociągiem. Akcja startuje w czerwcu, a kończy się w sierpniu. Jest jednak kilka zasad, o których warto pamiętać.
Przede wszystkim bilet ograniczony jest do pociągów Regionalbahn, oznaczanych skrótem RB oraz Regional Express RE. Nie obejmuje więc wszystkich ogólnokrajowych ekspresów, których akronimy znane są też w Polsce – IC, EC czy ICE. Wyłączone są także trasy współdzielone przez operatora krajowego i regionalnego oznaczane podwójnymi skrótami np. RE/IC. A jednak jest coś za coś. Bilet działa także w komunikacji lokalnej, czyli wszelkiego rodzaju U-Bahnach (metro) i S-Bahanach (kolej miejska i dojazdowa), a także w autobusach i tramwajach.
Deutsche Bahn przedstawił więc propozycję na długie wakacje, podczas których możemy delektować się Niemcami i ich miastami. Nie jest to przy tym raczej opcja dla podróżujących z rowerami. Ich przewóz jest dodatkowo płatny, a co gorsza przewoźnik spodziewa się sporego obłożenia, więc mogą pojawić się problemy z dostępnością miejsc dla jednośladów. Każdy bilet obowiązuje do końca miesiąca, nieważne w którym dniu go kupimy – czy będzie to 1, 10 czy 15 lipca, ważność skończy się 31 lipca.
Tak ogromna promocja nie jest pomysłem samego DB. To inicjatywa, którą uchwalili parlamentarzyści licząc się z ogromnym kosztem sięgającym 25 mld euro. To świadczy o spodziewanej masowości rozwiązania. Władze przede wszystkim chcą zachęcić obywateli do tego, aby w czasie wakacji zrezygnowali z podróży własnym autem na rzecz transportu publicznego, zwłaszcza szynowego. Tego typu decyzjom sprzyjają wysokie ceny paliw. Z drugiej strony rząd liczy, że inicjatywa zachęci Niemców do spędzenia wakacji w kraju, co ożywiłoby rodzimą turystykę poturbowaną przez dwa lata lockdownów.
/Fot: Paolo Margari//
Jeszcze nie dodano komentarza!