Informacje o zaostrzeniu polityki wobec użycia plastiku napływają z krajów na całym świecie. Ostatnio pisaliśmy o tym, jak Nowy Jork walczy z plastikowymi rurkami do picia, a Kenia zakazuje używania torebek plastikowych – na początku tego roku wysokie opłaty za torebki pojawiły się z kolei w Polsce. Największą, jeśli chodzi o skalę, rewolucję przygotowali jednak Hindusi, którzy także chcą pozbyć się jednorazówek.
Taką deklarację na okoliczność Światowego Dnia Środowiska (5 czerwca) złożył premier Indii, Narendra Modi. Zapowiedź szefa rządu uściślił Harsh Vardhan, Minister Ochrony Środowiska, Lasów oraz Zmian Klimatycznych, który zapowiedział, że używanie plastikowych torebek będzie zakazane we wszystkich stanach do 2022 roku.
To jednak swego rodzaju zaskoczenie, że tak radykalną politykę przeciwko plastikowi nie podejmują państwa najbardziej rozwinięte, ale te znacznie uboższe – przed Indiami oraz Kenią była m.in. indonezyjska wyspa Bali. Zdecydowane działania w ich przypadku wynikają rzecz jasna ze skali problemu jakim są odpady pod postacią plastikowych opakowań – nie trafiają do systemu odzysku śmieci, jakie działają w Europie czy USA, ale są rozrzucane bezładnie w znacznym stopniu trafiając do rzek oraz mórz i oceanów.
Niemniej radykalne decyzje spowodują, że te kraje raz a dobrze pozbędą się problemu, z którym my jeszcze długo będziemy się borykać. Ważny jest też wzrost świadomości ekologicznej jaka dotyka największe z rozwijających się krajów, takich jak Chiny czy właśnie Indie. Ostatnio Dehli zaskoczyło świat takimi projektami jak masowy program reforestyzacji i aforestyzacji warty 6,2 mld dolarów, a przede wszystkim zapowiedzią, że od 2030 roku w Indiach nie będą rejestrowane auta z silnikami spalinowymi.
/Fot: Ars Electronica//
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Jeszcze nie dodano komentarza!