Na dnie Bałtyku powstaje najdłuższy kolejowy tunel na świecie. Będzie miał 18 km i podróż z Kopenhagi do Hamburga skróci z niemal pięciu do niespełna trzech godzin. Fehmarnbelt Fixed Link nie będzie przy tym klasycznym tunelem drążonym w ziemi, jak np. ten pod kanałem La Manche. Zostanie ułożony na dnie morza.
Umowę o powstaniu tej przeprawy Niemcy i Duńczycy podpisali jeszcze w 2007 roku. Wybór od razu padł na njkrótszy morski odcinek między oboma krajami: Puttgarden na wyspie Fehmarn, a po stronie duńskiej Rødbyhavn na wyspie Lolland. Dziś pływa tutaj prom, ale jego przepustowość jest ograniczona. Poza tym kolej to już całkiem inna jakość. Podróż promem zajmuje dziś około godziny, podczas gdy tunelem pociągowi wystarczy 7 minut. Metoda budowy polega na układaniu gotowych już segmentów, wcześniej wyprodukowanych na lądzie. Tunel ma być gotowy do 2029 roku.
Przedsięwzięcie jest drogie, kosztuje 10 mld euro (w tym 1 mld euro wsparcia z budżetu UE), ale będzie bardzo ważnym elementem infrastruktury kolejowe łączącej całą Skandynawię z kontynentm. Dziś trzeba jeździć stałym lądem „na około” przez Jutlandię. Podróż z Kopenhagi do Hamburga trwa więc 4 h i 41 minut. Skrócenie tego czasu o dwie godziny sprawi, że kolej stanie się konkurencyjna dla samochodu, którym podróż tym samym tunelem zajmie około 4 godziny. Warto przy tym nadmienić, że w obu krańcowych miasteczkach, gdzie znajdą się wloty tuneli, są dociągnięte tory i stacje kolejowe.
Fot: Femern A/S
Jeszcze nie dodano komentarza!