Skip to main content

Taką tezę na łamach We Forum, postawili słynny architekt Carlo Ratti, a jednocześnie szef Wydziału Urbanistyki i Planowania na MIT oraz socjolog miast Richard Florida. Obaj doceniają tę coraz popularniejszą koncepcję tworzenia miast, gdzie większość miejsc, do których mamy dotrzeć jest w zasięgu piętnastominutowej podróży. Dostrzegają jednak ryzyko wykluczenia społeczności znajdujących się w niekorzystnej sytuacji, dla których najatrakcyjniejsze centra miast mogą stać się niedostępne.

Stworzona przez francuskiego urbanistę, Carlosa Moreno, koncepcja 15-minutowego miasta odnosi się do miejsca, w którym wszystkie niezbędne rzeczy codziennego użytku – sklepy, szkoły, miejsca pracy, gabinety lekarskie, parki, biblioteki, restauracje i inne udogodnienia – znajdują się w odległości krótkiego 15-minutowego spaceru lub przejażdżki rowerem z domu. „W ten sposób każda dzielnica staje się „izochroną” – obszarem, który można zwiedzić w określonym czasie, dając wszystkim mieszkańcom dostęp do ich potrzeb w odległości wygodnego spaceru.” zaznaczają autorzy tekstu, tłumacząc że 15-minutowe miasto ma na celu reorganizację przestrzeni fizycznej wokół ludzkiego doświadczenia czasu. Co więcej, prowadzi to do podzielenia miasta na mniejsze jednostki i sprawia, że jest ono o wiele łatwiejsze do zarządzania ze społecznego punktu widzenia.

Ich zdaniem nie jest to ani model uniwersalny, ani idealny. Przede wszystkim trudno wdrażać go w wielu amerykańskich miastach, gdzie życie toczy się na przedmieściach. Ważniejsze jednak, że 15-minutowe miasta nie wpływają na niwelowanie nierówności ekonomicznych, a tym bardziej na wykluczenie geograficzne. „Obiecują one bliskie udogodnienia i luksusowe możliwości przemieszczania się dla zamożnej „miejskiej szlachty”. Pasują głównie do zamożnych dzielnic miejskich, a w znacznie mniejszym stopniu do ubogich części naszych miast. Jak zauważa Ed Glaeser z Uniwersytetu Harvarda, mniej uprzywilejowane grupy społeczne z trudem radzą sobie z życiem w swoich ubogich dzielnicach, w których brakuje miejsc pracy, sklepów spożywczych i udogodnień, jakie można znaleźć w bardziej ekskluzywnych społecznościach.” piszą autorzy tekstu, podkreślając, że życie miejskie wymaga rozległych przestrzeni całych miast i obszarów metropolitalnych. 

Czytaj więcej na We Forum

/Fot: Paris en Commun//


 

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Jeszcze nie dodano komentarza!

Twój adres nie będzie widoczny publicznie.

Najpopularniejsze teksty

Miasta zielone – śródmiejskie farmy

4 firmy, które wyławiają CO2 z oceanu

Kiedy przyjdzie kolej na wodór

Energetyka wiatrowa wkracza do miast