/Fot: boymeetsfashion.com//
O tym, że centra handlowe są w odwrocie media rozpisują się od dłuższego czasu – pisaliśmy m.in. o tym, jak daje się im drugie życie przekształcając budynki w całkiem coś nowego. Handlowy świat nie lubi jednak próżni. Kiedy do defensywy przechodzą klasyczne malle na ich miejsce, w śródmieściach pojawiają się centra outletowe.
To efekt przesunięcia jakie przeżywa cała branża konsumpcyjna. Coraz więcej ludzi nie chce już przepłacać i szuka okazji oraz tanich zakupów. To trend, który zapoczątkowały m.in. tanie linie lotnicze. Low-cost nie jest już obciachem, ale oznaką rozsądku – szukania dobrej jakości w niskiej cenie. Dziś np. dyskonty opanowały już 20 proc. rynku spożywczego i co roku zdobywają kolejne punkt procentowy. Stąd tak zawrotna kariera outletów. Co najważaniejsze dziś nie muszą się już chować na obrzeżach miast. Zaczynają szturmować ich centra.
Jak donosi Value Retail News między 2006 a 2014, w śródmiejskich dzielnicach amerykańskich miast powstało 40 nowych centrów outletowych, a do końca tego roku ich grono powiększy się o kolejne 150. Coraz powszechniejsze jest przerabianie mall, na outlety – tak ma się stać np. z działającym w centrum Filadelfii The Gallery, które kosztem 325 mln dolarów zmieni się w Fashion Outlets of Philadelphia. “Podstawowym atutem tej galerii jest je położenie w samym środku najbardziej historycznego placu w całej Ameryce. Filadelfię rocznie odwiedza 40 mln turystów” – mówi Kevin Feeley, z prowadzącego inwestycję Pennsylvania Real Estate Investment Trust. Dotychczasowa The Gallery była mocno krytykowana, za zbyt wyszukaną ofertę, na którą nie stać było znaczną część mieszkańców i odwiedzających miasto – oderwała się od społecznej bazy.
Świetnym przykładem firmy odnoszącej ogromny sukces w takim modelu jest TJX, sieć sklepów organizująca ciągłe wyprzedaże – w ciągu czterech ostatnich lat swoją wycenę zwiększyła trzykrotnie. Model ten upowszechnia także w Polsce pod markę TK Maxx. Działa u nas od 2009 roku (to drugi po Niemczech, europejski rynek TJX) i już zdążył otworzyć 28 dużych sklepów. W przeciwieństwie do takich konceptów jak Factory, TK Maxx wzorem Amerykanów gra w pierwszej lidze i walczy o najlepsze lokalizacje. W Warszawie umieścił się między budynkami Warsa i Sawy przy Marszałkowskiej, w Poznaniu zajął znaczną powierzchnię Poznań City Center w sąsiedztwie odnowionego dworca, a we Wrocławiu można go znaleźć w słynnej Renomie.