Boiska do koszykówki i skateparki są bardzo potrzebne i można się tylko cieszyć, że powstaje ich w miastach coraz więcej. Niestety nie są atrakcyjnym miejscem spotkań dla nastoletnich dziewcząt. Jak wynika z sondaży dziewczyny wolą miejsca, gdzie można spokojnie pogadać, a i aktywność fizyczną wolą uprawiać tam, gdzie nie ma rywalizacji i obawy przed narażeniem się na śmieszność. Nie jest im więc łatwo znaleźć w miastach przestrzeń dla siebie. Zwłaszcza, gdy brak im pieniędzy na przesiadywanie w barach, restauracjach czy sklepach.
Badanie przeprowadzone przez szwedzką firmę White Arkitekter, pokazuje, że chłopcy w wieku ponad 8 lat czterokrotnie częściej korzystają z parków niż dziewczyny. Z kolei według sondażu Girl Guides (brytyjski ekwiwalent harcerstwa dla dziewcząt), ponad 40% dziewcząt w wieku 11-21 lat twierdzi, że boi zaczepek i czuje się „nieswojo” w otwartej przestrzeni publicznej.
Takim miejscem okazał się plac zabaw Swing Time wybudowany w Bostonie. 20 dużych huśtawek w kształcie pętli, rozbłyskających w ruchu różnokolorowymi światłami przyciągnęły tłumy nastolatek, które całymi grupami ładowały się do nich, by pogadać i pohuśtać się razem. Z reguły place zabaw wypełnione są atrakcjami dla małych dzieci, więc i dziećmi, co obniża ich atrakcyjność w oczach młodzieży i dorosłych.
„Dorosłe huśtawki” okazały się prawdziwym hitem. inspiracji tym pomysłem w Londynie powstała organizacja non-profit „Make Space for Girls”, która chce zbadać temat i zaproponować jak najszybciej choćby tymczasowe miejsca spotkań. Wiedeńska firma architektoniczna Urban Planning Group już od lat 90. stara się stworzyć takie miejsca. Przykładem jest Einsiedler Park, gdzie dodano więcej wejść, platform do siedzenia i rozmawiania oraz boiska bez bramek piłkarskich.
Jeszcze nie dodano komentarza!