Każdy kto kiedyś był w szpitalu wie że najgorszym skojarzeniem jest zapach. Niektórym na samo jego wspomnienie robi się niedobrze. To specyficzna mieszanka środków aseptycznych, lekarstw i używanych do badań odczynników. Dlatego twórcy oddanego w lutym Centrum Medycznego Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco od początku ogromną wagę przywiązywali do systemu cyrkulacji powietrza.
Wyzwanie było spore bo budynki szpitalne, tak jak biurowce skazane są na klimatyzację. Ale dziś nawet klimatyzację można zaprojektować by wdychane powietrze przypominało to, którym oddychamy normalnie na dworze. Dzięki znanej z przyrody przemiana adiabatyczna (wznoszenia i lub opadania mas powietrza w wyniku zmiany ciśnienia), która w w górach odpowiada za tworzenia się opadów, w salach i korytarzach szpitala wytwarzana jest wodna mgiełka naturalnie nawilżająca powietrze. Architekci postanowili tez odejść od jednoznacznie kojarzącego się z szpitalną rzeczywistością klasycznego układu sal i wąskich korytarzy na rzecz rzecz znanego z biurowców tworzenia dużej ilości przestrzeni wspólnych (open-space), oferujących funkcje rekreacyjne. Korzystać z nich mogą zarówno pacjenci jaki i lekarze oraz pielęgniarki, co może też pomóc w redukowaniu znanej z większości szpitali barier typu pacjent-personel medyczny. Dodatkową atrakcją jest ponad dwadzieścia ogrodów o łącznej powierzchni 1,8 ha, z czego największy 0,5 hektarowy skwer zieleni mieści się na dachu szpitala.
Twórcy kalifornijskiego szpitala myślą też o wprowadzeniu oświetlenia systemu redukującego stres pacjentów. Chodzi o o lamp LED światło mogą świecić na dowolny kolor, na przykład z rana na czerwono, by wieczorem zacząć świecić na niebiesko. Taki system działa już w szpitalu Kaiser Permanente w San Diego gdzie jak pokazują badania nie tylko pomaga odzyskiwać szybciej pacjentom zdrowie, ale zmniejsza zmęczenia w personelu medycznego.